Matka Róży została poddana sterylizacji bez swojej zgody?
Adwokat rodziców małej Róży z Błot Wielkich złoży w piątek zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez szpital w Szamotułach - poinformowała na swoich stronach "Rzeczpospolita". Mecenas Małgorzata Heller-Kaczmarska twierdzi, że matkę dziewczynki tuż po porodzie poddano zabiegowi sterylizacji, choć nie wyraziła na to zgody.
27.08.2009 | aktual.: 27.08.2009 21:02
- W dokumentacji lekarskiej, którą otrzymała moja klientka, brak jakiegokolwiek dokumentu poświadczającego, że na taki zabieg przystała - podkreśliła mecenas Heller-Kaczmarska. Adwokat zamierza wnieść do prokuratury o zabezpieczenie dokumentacji szpitalnej.
- Kiedy Wioletta dowiedziała się, co jej zrobili, bardzo płakała. Potraktowali ją jak bezdomnego psa - powiedział Władysław Szwak, ojciec Róży. Co na to szpital? - Nic na ten temat nie wiem. Ta sprawa wymaga wyjaśnienia - tłumaczył Andrzej Leja, wicedyrektor placówki. - Nie sądzę, aby jakikolwiek lekarz zdecydował się na taki krok. Do postępowania personelu nie mam najmniejszych zastrzeżeń - dodał.
Według polskiego prawa, osoba powodująca ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci pozbawienia płodności podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
Wioletta Woźna i Władysław Szwak mieszkają we wsi Błota Wielkie w Wielkopolsce. Wspólnie wychowują troje dzieci. W lipcu pani Wioletta urodziła kolejne - dziewczynkę, której dała na imię Róża. Decyzją Sądu Rejonowego w Szamotułach dziecko zostało jednak matce odebrane i umieszczone w rodzinie zastępczej. Wnioskował o to kurator. Według niego biologiczni rodzice nie byli w stanie zapewnić Róży właściwej opieki - w ich domu panuje bałagan, matka jest niezaradna życiowo, a ojciec stary.
Decyzję szamotulskiego sądu podtrzymał przed tygodniem Sąd Okręgowy w Poznaniu.
Łukasz Zalesiński
