PolskaMatka porwanej Polki apeluje o jej uwolnienie

Matka porwanej Polki apeluje o jej uwolnienie

O uwolnienie porwanej w Iraku Polki zaapelowała do terrorystów matka uprowadzonej kobiety, Halina Borcz.

Matka porwanej Polki apeluje o jej uwolnienie
Źródło zdjęć: © PAP

Obraz

Muszę apelować i prosić, żeby jej nie zrobili krzywdy, przecież nic nie zawiniła. Zasłaniać się kobietami - co to za mężczyźni tam są - powiedziała dziennikarzom starsza kobieta. Razem z drugą córką mieszka w małym mieszkaniu w starej kamienicy w centrum Krakowa.

Podkreśliła, że zgodnie z islamem kobiety powinno się szanować, a nie nimi zasłaniać. Nie wiem, co to za ludzie są. W Koranie przecież nic nie ma, by kobiety mordować - mówiła.

Apelować muszę, bo tak mi serce każe, by także ugiął się nasz rząd pod ich żądaniami. Z drugiej jednak strony, jako Polce jest mi wstyd, gdyby żołnierze musieli wracać z Iraku tak, jakby stamtąd uciekali. Nie mogę tego żądać, mogę tylko prosić - dodała.

Halina Borcz nie widziała swojej córki Teresy od ponad 20 lat, kiedy wyjechała ona do Iraku ze swoim mężem. Ostatni raz słyszała jej głos trzy lata temu, podczas krótkiej rozmowy telefonicznej.

Jak wyszła za mąż, to pojechała za mężem do Iraku. Jej się tam podobało, ludzie dla niej byli tam też bardzo dobrzy, nie miała żadnych kłopotów. Czuła się tam Irakijką, pracowała i pomagała im jak mogła. Nawet w czasie kiedy nie było co jeść, to co dostawała z polskiej ambasady zanosiła tam, gdzie były małe dzieci, aby miały co jeść - powiedziała Halina Borcz.

Wierzy ona, że jej córce nic się nie stanie. Pan Bóg ją uchroni, nic złego przecież nie zrobiła, a może rząd jej pomoże, może mają jakieś dyplomatyczne sposoby, żeby to rozwiązać - powiedziała.

Porwana Polka urodziła się w 1950 roku. Ukończyła filologię słowiańską na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)