Matka ofiary nie musi przepraszać zabójcy
Matka zgwałconej i zabitej nastolatki nie będzie musiała przepraszać zabójcy za rzekome nazwanie go "zwierzęciem". Pozew 30-letniego Adriana W. został odrzucony przez toruński Sąd Okręgowy.
26.05.2006 | aktual.: 26.05.2006 16:29
Sprawa pozwu zabójcy i gwałciciela przeciw matce jego ofiary zbulwersowała opinię publiczną. Adrian W., skazany na 25 lat pozbawiania wolności poczuł się dotknięty wypowiedzią, Danuty Z., niezamożnej kobiety ze wsi pod Toruniem. Kobieta miała powiedzieć, że Adrian W. "nie jest człowiekiem, jest zwierzęciem, które trzeba zabić".
W lutym br. przestępca złożył pozew przeciwko matce ofiary o naruszenie dóbr osobistych. Adrian W. żądał od kobiety 70 tys. zł odszkodowania i przeprosin. Sąd nie mógł odrzucić jego pozwu, ponieważ każdy obywatel ma prawo pozwać inną osobę. Zasadność pozwu ocenia się rozpatrzeniu sprawy.
Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski, który postanowił udzielić wsparcia rodzinie ofiary. Do Torunia wysłał swego pełnomocnika Krzysztofa Orszagha. Ten przed kamerami telewizyjnymi nie przebierał w słowach pod adresem Adriana W.: Nie nazwę go zwierzęciem, bo zwierzęta mogłyby się obrazić. To gangrena na zdrowym organizmie. Z całą pewnością jest bestią, zboczeńcem i wykolejeńcem - powiedział Orszagh o Adrianie W.
Kochanowski oświadczył, że ta wypowiedź jest niedopuszczalna oraz że jego pełnomocnik przekroczył udzielone mu upoważnienia. Po tym oświadczeniu Orszagh podał się do dymisji.
Rozprawa przeciwko Danucie Z. odbyła się bez medialnego rozgłosu. Powództwo przeciwko niej zostało oddalone. Po przesłuchaniu dowodu z taśmy ustalono, że przypisywane pozwanej słowa nie zostały wypowiedziane - poinformowała rzeczniczka sądu, Barbara Bogaczewicz-Jul.
Sąd uznał też, że Danuta Z. wyraziła tylko swoją opinię o karze śmierci do czego miała prawo.