Matka dwójki dzieci straci część 800 plus. "Grozi nam eksmisja"
Pani Anna z Poznania w 2016 roku złożyła wniosek o świadczenie 500 plus. Popełniła jednak błąd. Po ośmiu latach otrzymała decyzję, że musi oddać 8 tys. zł z odsetkami, czyli w sumie 14 tys. zł.
W 2016 roku wprowadzono świadczenie 500 plus. Pani Anna z Poznania, która samotnie wychowuje dwójkę dzieci, złożyła wniosek. W formularzu przy pytaniu "czy któryś z członków rodziny pracuje za granicą?" zaznaczyła "nie". Nie sądziła bowiem, że jej były mąż - obywatel Belgii pracujący za granicą - zostanie uznany przez system za "członka rodziny".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Córka polityka PSL w KGHM. Kontrowersyjna nominacja
Pani Anna spierała się z mężem o opiekę nad dziećmi. Belgijskie sądy orzekły, że powinny one trafić do ojca. Na tej podstawie mężczyzna pobierał belgijskie świadczenie na dzieci, choć te z nim nie mieszkały. To stało się jednak podstawą zakwestionowania wypłat 500 plus w Polsce - podaje "Głos Wielkopolski".
Musi oddać 14 tys. zł
W lutym 2025 roku decyzja o zwrocie świadczenia za okres od kwietnia 2016 roku do lipca 2017 roku stała się ostateczna. Chodzi o 8 tys. zł. Dodatkowo urząd doliczył prawie 6 tys. zł odsetek.
Zaległość potrącana jest z bieżących świadczeń 800 plus. - To niesprawiedliwe. Teraz zabierają nam pieniądze, których dzieci potrzebują na życie - mówi kobieta w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim".
Pani Anna złożyła wniosek o umorzenie oraz skargę do sądu. Czeka na rozpatrzenie.
- Przez wyroki karne, za fakt wychowywania własnych dzieci, orzeczone w Belgii, nie mogę podejmować legalnego zatrudnienia w swoim zawodzie. Przez to świadczenie wychowawcze to jedyny stały dopływ gotówki do naszego budżetu domowego. Służy ono regulowaniu czynszu za mieszkanie. Bez tego nie jesteśmy w stanie płacić, co może niedługo dorowadzić do eksmisji - mówi kobieta.
Czytaj więcej:
Źródło: "Głos Wielkopolski"