Mastalerek skomentował zamieszanie z Dudą. "Premiera miało nie być"
Prezydent Andrzej Duda nie pojawił się w środę na oficjalnych obchodach Święta Policji. Wywołało to falę krytyki w obozie rządzącym. W obronie prezydenta stanął natomiast Marcin Mastalerek. Prezydencki minister stwierdził, że jest to dowód na "podwójne standardy w stosunku do prezydenta i premiera".
- To idealne studium przypadku nierównowagi w mediach i podwójnych standardów. Wręcz czasem, w niektórych mediach, hipokryzji, a może nawet, powiem więcej, obłudy. Bo obu polityków dziś najważniejszych w Polsce, czyli i prezydent i premier, miało nie być na tych obchodach (Święta Policji - red.) - mówił Marcin Mastalerek w środę wieczorem na antenie TVN24.
- Premiera miało nie być i nagle po tym, jak wyszła wielka afera, że nie będzie prezydenta, to premier Tusk zmienił zdanie po wielu godzinach i mówi: "to ja będę" - dodał prezydencki minister.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent w ogniu krytyki
Andrzej Duda na Święcie Policji nie pojawił się po raz pierwszy w historii swojego urzędowania.
Europoseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński w rozmowie z reporterką Onetu ocenił, że "to bardzo przykra sytuacja". - Zachowanie pana prezydenta jest kompletnie niezrozumiałe. Policja to jest największa formacja mundurowa w MSWiA. Jest prawie 100 tys. policjantów, którzy bronią naszego bezpieczeństwa, a pan prezydent się obraził i dlatego nie wręcza nominacji generalskich, nie pojawia się na uroczystościach. To bardziej przypomina "naburmuszonego Andrzejka" z przedszkola - stwierdził były szef MSWiA Marcin Kierwiński.
"Andrzej Duda nie weźmie w tym roku udziału w Święcie Policji. Prezydent postanowił odegrać się na funkcjonariuszach za zatrzymanie dwóch jego prawomocnie skazanych kolegów. Wstyd i hańba!" — ocenił europoseł KO Dariusz Joński.
Polityk nawiązał tym samym do spekulacji, że prezydent nie pojawił się na uroczystościach, ponieważ ma żal do policji za wejście do Pałacu Prezydenckiego i zatrzymanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
- Nie sądzę, aby Prezydent miał żal do funkcjonariuszy polskiej policji za wejście do Pałacu Prezydenckiego. To była decyzja polityczna, która zapadła na górze - zareagował na te zarzuty Marcin Mastalerek.
Prezydent przyznał nominacje generalskie
W środę w samo południe na placu Zamkowym w Warszawie pojawili się policjanci z całej Polski, a także szef MSWiA Tomasz Siemoniak, marszałek Sejmu Szymon Hołownia, ministrowie rządu Donalda Tuska, ale i osobiście szef rządu. Ten ostatni swoją obecność zapowiedział nagle, na trzy godziny przed uroczystością.
Decyzja zapadła po tym, jak portal Onet ujawnił, że na Święcie Policji zabraknie prezydenta Polski Andrzeja Dudy, który nie wręczy na obchodach żadnych nominacji generalskich.
W środę rano przebywający na urlopie w Juracie prezydent zamieścił wpis na platformie X (dawny Twitter), w którym poinformował, że nominacje formalnie przyznał. Jak udało się ustalić Wirtualnej Polsce, dzisiaj prezydent jedynie podpisał nominacje, a uroczystość ich nadania ma się odbyć pod koniec lipca w Pałacu Prezydenckim. Nominacje są przyznawane na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Źródło: TVN24, Onet.pl, WP Wiadomości