Polska"Masowe fałszerstwa". Doniesienie Nowej Prawicy badane

"Masowe fałszerstwa". Doniesienie Nowej Prawicy badane

Stołeczna prokuratura sprawdza zawiadomienie Kongresu Nowej Prawicy, dotyczące wyborów samorządowych w 2006 i 2010 r. Zdaniem zawiadamiających miało dojść wtedy do "masowego fałszerstwa w wyborach". Chodzi o mapę nieważnych głosów, z której wynika, że najwięcej nieważnych głosów było w woj. mazowieckim, gdzie wyborcy częściej niż w innych regionach stawiali dwa krzyżyki na kartach do głosowania.

"Masowe fałszerstwa". Doniesienie Nowej Prawicy badane
Źródło zdjęć: © PAP | Artur Reszko

10.11.2011 | aktual.: 10.11.2011 20:57

Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Monika Lewandowska, zawiadomienie Nowej Prawicy trafiło z Prokuratury Generalnej do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ, a ta przekazała je do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota. - Prokuratura na Ochocie wdrożyła w tym tygodniu postępowanie sprawdzające - powiedziała prok. Lewandowska. Postępowanie takie w ciągu miesiąca może zakończyć się decyzją o rozpoczęciu śledztwa bądź odmową jego wszczęcia.

Lider Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke złożył zawiadomienie w Prokuraturze Generalnej na początku października, przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi. - Mamy pewien dowód popełnienia masowych fałszerstw. Złożyliśmy w tej sprawie zawiadomienie do prokuratora generalnego. Doszło z całą pewnością do masowych fałszerstw w okręgu mazowieckim, dokonanych niestety przez PSL - powiedział wtedy Korwin-Mikke.

- Mimo końca kampanii Janusz Korwin-Mikke musi ponieść odpowiedzialność za swoje absurdalne, wariackie słowa - odpowiadał wtedy na te zarzuty rzecznik sztabu PSL Krzysztof Kosiński.

Korwin-Mikke informował, że do zawiadomienia o popełnieniu fałszerstwa wyborczego dołączył analizę prof. Przemysława Śleszyńskiego z PAN, który zbadał liczbę głosów nieważnych oddanych w tamtych wyborach. Wynika z niej, że zdecydowanie najwięcej jest ich w woj. mazowieckim, a uznano je za nieważne, bo na protokołach głosujący zamiast jednego krzyżyka mieli stawiać dwa lub więcej.

Według Korwin-Mikkego ktoś dostawił dodatkowe krzyżyki na kartach do głosowania, aby w ten sposób unieważnić głosy. - Pokrywa to się dokładnie z granicą woj. mazowieckiego, w tym akurat województwie są wyjątkowo dobre wyniki PSL-u, natomiast jest tam ogromnie dużo głosów nieważnych - mówił Korwin-Mikke.

PSL przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi - w piątek 7 października - złożyło pozew w trybie wyborczym przeciwko Korwin-Mikkemu za jego słowa o fałszerstwach. Domagało się sprostowania, przeprosin i wpłaty 50 tys. zł na rzecz Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. W poniedziałek po wyborach - 10 października - sąd umorzył sprawę argumentując, że powinna toczyć się ona normalnie, a nie w 24-godzinnym trybie wyborczym, ponieważ głosowanie już się odbyło. PSL zapowiedziało wtedy odwołanie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (387)