Masakra w supermarkecie - pijany milicjant zabił 3 osoby
Trzy osoby zginęły, a siedem zostało rannych w strzelaninie, do której doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w supermarkecie na południu Moskwy. Napastnikiem okazał się komendant jednego z tamtejszych komisariatów milicji Denis Jesjukow.
27.04.2009 | aktual.: 27.04.2009 10:23
Około godz. 1.00 czasu moskiewskiego (23.00 czasu polskiego) 32-letni milicjant wszedł do sklepu i z pistoletu Makarowa otworzył ogień do znajdujących się tam ludzi. Wcześniej śmiertelnie postrzelił kierowcę samochodu, który przywiózł go do supermarketu.
Wśród zabitych jest też kasjerka sklepu. Wszyscy ranni, to młodzi ludzie w wieku od 18 do 27 lat.
Sprawcę schwytano i pod ochroną przewieziono do szpitala psychiatrycznego.
Jewsjukow prawdopodobnie był w stanie silnego upojenia alkoholowego. W niedzielę obchodził urodziny. Niektórzy świadkowie utrzymują, że w czasie przyjęcia w jednej z moskiewskich kawiarni pokłócił się z żoną i teściem.
Wiadomo już, że strzelał z pistoletu, który w 2000 roku został skradziony w Czeczenii i figurował w rejestrze broni poszukiwanej. Nie wyklucza się, że odebrał pistolet zatrzymanemu przestępcy, jednak nie odnotował tego faktu w aktach śledztwa.
Jego zwierzchnicy charakteryzują go jako dobrego profesjonalistę. Podkreślają, że w niedzielę przez cały dzień pełnił dyżur w komisariacie.
Rosyjskie media zwracają uwagę, że w ubiegłym tygodniu zdymisjonowany został komendant milicji w Okręgu Południowym, na terytorium którego leży dzielnica Carycyno, gdzie rozegrał się dramat. Generała Wiktora Agiejewa zdjęto za słabe wyniki w walce z przestępczością.
Jerzy Malczyk