ŚwiatMarszałek Sejmu: mam nadzieję, że PiS otrzeźwieje

Marszałek Sejmu: mam nadzieję, że PiS otrzeźwieje

W poniedziałek ma być gotowy projekt
nowelizacji ustawy o referendum - zapowiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Mówiąc o ewentualnych wyborach, podkreślił w radiu TOK FM, że jest taka możliwość, ale "wciąż ma nadzieję na "otrzeźwienie" wśród polityków PiS".

Marszałek Sejmu: mam nadzieję, że PiS otrzeźwieje
Źródło zdjęć: © PAP

15.03.2008 | aktual.: 15.03.2008 21:25

Nowelizacja ustawy o referendum pozwoli ratyfikować Traktat Lizboński w referendum, jeśli nie zostanie uchwalona inna ustawa, która upoważnia prezydenta do ratyfikacji tego dokumentu unijnego. Na pytanie, czy może dojść do wyborów, jeśli Traktat nie zostałby ratyfikowany, marszałek odpowiedział:jest taka teoretyczna możliwość, nie ma takiego planu.

"Przez PiS Polska powoli staje się zakałą Europy"

By uniknąć wątpliwości, zleciłem już prace nad przygotowaniem nowelizacji ustawy o referendum, aby było możliwe łatwe przejście nie tylko od referendum na ścieżkę ratyfikacji przez ustawę sejmową, ale i w drugą stronę, żeby w wypadku niepowodzenia na ścieżce sejmowej, był łatwy powrót do referendum - powiedział Komorowski.

Według marszałka, w ewentualnym referendum nie ma innej możliwości, jak głosowanie za lub przeciw takiej formie Traktatu, jaką wynegocjowały poprzednie polskie władze.

Zatem - podkreślił - wykluczone jest głosowanie np. nad pełną Kartą Praw Podstawowych, której Polska, podobnie jak Wielka Brytania, nie przyjęły w całości.

Prezydent Lech Kaczyński i premier Jarosław Kaczyński wynegocjowali kształt Traktatu razem z Kartą Praw Podstawowych i tzw. protokołem brytyjskim. Koniec kropka - stwierdził. Zaznaczył przy tym, że szef PiS Jarosław Kaczyński był wcześniej za ratyfikacją Traktatu w drodze parlamentarnej - czyli uchwaleniem ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji.

Sejm ma powrócić do II czytania projektu ustawy ratyfikacyjnej we wtorek.

Wcześniej w sobotę w radiu TOK FM Komorowski poinformował, że we wtorek Sejm dokończy debatę nad projektem ustawy ratyfikacyjnej i skieruje go do odpowiednich komisji.

Trzecie czytanie (czyli głosowanie - PAP) będzie wtedy kiedy wyznaczę termin - stwierdził Komorowski.

Zapowiedział, że jeśli w głosowaniu nad ustawą ratyfikacyjną "nastąpi awaria z winy PiS", to on wtedy "uruchamia natychmiast prace, zgłasza projekt nowelizacji (ustawy o referendum) tak, aby był możliwy zgodny z prawem powrót do referendum".

W rozmowie z dziennikarzami Komorowski wyraził nadzieję, że PiS "zrozumie, że za ich przyczyną stajemy się powoli zakałą Europy, bo wstrzymanie w Polsce procesu ratyfikacji Traktatu reformującego UE, oznacza zatrzymanie tego procesu w skali całej Europy".

Fundujemy sobie opinię kraju, który przeszkadza, zachowuje się nieracjonalnie, bo nikt na świecie nie jest w stanie zrozumieć, że mogło się zdarzyć, że premier rządu, który wynegocjował w Brukseli, razem z prezydentem, Traktat Lizboński, dzisiaj zamierza przeciwko temu głosować. W ten sposób oni zyskują w świecie opinię szaleńców politycznych - stwierdził Komorowski.

Podkreślił, że rządowy projekt ustawy dotyczącej ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, stwarza prezydentowi możliwość podjęcia decyzji na tak, albo na nie - czy chce ratyfikować traktat, który sam nie tak dawno wynegocjował czy też tego nie chce.

PiS chce wprowadzić do projektu ustawy ratyfikacyjnej zapisy mówiące o konieczności uzyskania konsensusu prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od zapisów Traktatu dotyczących kompromisu z Joaniny, protokołu brytyjskiego do Karty Praw Podstawowych i deklaracji niezależności polskiego ustawodawstwa m.in. w kwestiach moralności publicznej.

PO i PSL zaproponowały PiS przyjęcie uchwały, która - jak podkreślają - konsumowałaby większość poprawki PiS do ustawy ratyfikacyjnej.

Klub PiS o uchwale rozmawiać nie chce, bo - jak zaznacza - nie jest ona wiążąca prawnie. PO zapowiedziała, że uchwała jest ostateczną wersją kompromisu, na jaki jest gotowa pójść.

Politycy PiS zapowiadają, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, będą musieli albo głosować przeciw ustawie ratyfikacyjnej, albo wstrzymać się od głosu.

Do przyjęcia ustawy pozwalającej prezydentowi ratyfikować traktat wymagana jest większość 2/3 głosów (w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów).

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)