Marsz poparcia dla walczącej Białorusi
Marsz poparcia dla walczącej Białorusi pod hasłem "Dzień naszej solidarności" odbył się w środę we Wrocławiu. Jednak wzięło w nim udział tylko kilkunastu uczestników, w tym studenci wrocławskich uczelni wyższych.
Marsz, który rozpoczął się pod pomnikiem Aleksandra Fredry na Rynku, zorganizował Związek na rzecz Demokracji na Białorusi. Uczestnicy przynieśli ze sobą flagi białoruskiej opozycji w kolorach biało-czerwno-białych i świeczki.
16 września 6 lat temu na Białorusi zaginęli bez śladu opozycyjni dziennikarze i biznesmen. Oficjalna wersja jest taka, że zaginęli. Naszym zdaniem zostali zamordowani za swoją działalność. Nie możemy być obojętni na to co dzieje się tam złego - powiedział jeden z organizatorów marszu, Sebastian Cieśla.
Wśród uczestników marszu był Vitalij z Białorusi, który studiuje we Wrocławiu medycynę. Dostałem szansę na studia w Polsce i z niej skorzystałem. Chcę wrócić do rodzinnego kraju, ale tylko wtedy, gdy nie będzie tam Łukaszenki - mówił Białorusin.
Jak zapowiedzieli organizatorzy, marsze takie będą organizowane do czerwca przyszłego roku.
