Marsz narodowców 11 listopada. Prezydent mówi: nie
Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, prezydent Polski Andrzej Duda nie weźmie udziału w marszu organizowanym przez narodowców 11 listopada. Mimo nowych obostrzeń, organizatorzy nie mają zamiaru rezygnować z przeprowadzenia uroczystości. Z naszych informacji wynika, że państwowe uroczystości 102 rocznicy odzyskania niepodległości będą ograniczone do minimum.
23.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:17
- Nie widzimy możliwości, w obecnej sytuacji epidemicznej, by prezydent Polski uczestniczył w marszu. Byłoby to skrajną nieodpowiedzialnością i dawaniem złego przykładu wszystkim, którzy ze względu na rozprzestrzenianie się wirusa, siedzą obecnie w domach. Przekaz Pałacu Prezydenckiego jest jasny: marsz w ogóle nie powinien się odbyć – mówi nam osoba z otoczenia prezydenta Andrzeja Dudy.
Przypomnijmy, dwa lata temu – w 100 rocznicę odzyskania niepodległości – Andrzej Duda stanął na czele pochodu w Warszawie i w otoczeniu najważniejszych polityków PiS maszerował na czele marszu organizowanego narodowców. Byli ministrowie rządu Mateusza Morawieckiego, był również prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Według współpracowników prezydenta, była to wyjątkowa sytuacja związana z uroczystymi, setnymi obchodami Dnia Niepodległości. W ubiegłym roku, prezydenta na marszu zabrakło. Uczestniczył za to w organizowanym przez Kancelarię Prezydenta wręczeniu Orderów Orła Białego, uroczystej zmianie warty honorowej przy Grobie Nieznanego Żołnierza i w spotkaniu z protokołem dyplomatycznym w Pałacu Prezydenckim.
Jak mówią nam nasi informatorzy, w tym roku uroczystości związane z 11 listopada będą wyglądały podobnie. – Prezydent pojawi się na Placu Teatralnym przy Grobie Nieznanego Żołnierza, będzie również uroczystość w Pałacu Prezydenckim. Wszystko zgodnie z wytycznymi reżimu sanitarnego – mówi nasz rozmówca.
Pytany o postawę narodowców, którzy nie chcą rezygnować z marszu, ma nadzieję, że jednak zwycięży rozsądek. – Jak taki marsz ma wyglądać, wobec wytycznych ogłoszonych w piątek na konferencji przez premiera, że zgromadzenie może być maksymalnie w pięć osób? Mam nadzieję, że organizatorzy wycofają się z tego absurdalnego pomysłu. Jeśli dalej będą brnąć, zapewne negatywną decyzję podejmą odpowiednie służby – przewiduje nasz informator z Pałacu Prezydenckiego.
Jak dotąd narodowcy nie widzą powodu, by rezygnować z świętowania odzyskania przez nas Polaków niepodległości
- Marsz Niepodległości 2020 się odbędzie – zapowiada w mediach społecznościowych Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości”. I jak argumentuje, skoro niedawno odbył się w stolicy Marsz Różańcowy, to 11 listopada pikieta narodowców również może się odbyć.
"Przeszliśmy godnie ze specjalnie na tę okazję zaprojektowanym krzyżem. Mimo obostrzeń i zakazów udało nam się zorganizować zapowiadane wydarzenie. Dziękuję wszystkim za obecność” – napisał Bąkiewicz.
"Wspólnie przybliżamy się do celu, jakim jest organizacja Marszu Niepodległości. Wiele razy osoby, które nas wspomagają, są anonimowe, a to dzięki nim wielu uczestników Marszu Niepodległości może przejść bezpiecznie, korzystając z zabezpieczenia Straży Marszu Niepodległości, Straży Medycznej” – to kolejny wpis.
Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, organizator marszu deklaruje, że uczestnicy będą musieli dostosowywać się do panujących obostrzeń. Jednak, decyzję na ile uczestnicy będą ich przestrzegać, pozostawia każdemu z osobna. Na trasie ma pojawić się m.in. kilka punktów z płynami do dezynfekcji rąk.
Przypomnijmy, że głos w sprawie organizacji marszu zabrał rzecznik Komendy Głownej Policji Mariusz Ciarka. - Organizatorzy powinni wziąć pod uwagę to, jaki jest stan epidemiczny na terenie Polski i dostosować się do tych reguł, które zostały określone i obowiązują wszystkich - powiedział w programie "Newsroom WP" funkcjonariusz.
Podkreślił jednocześnie, że do 11 listopada "jeszcze wiele może się wydarzyć". - Ale przy obecnym stanie zachorowań i transmisji wirusa jestem przekonany, że ten marsz nie może wyglądać w taki sposób, jak wyglądał w latach poprzednich - tłumaczył Ciarka. A czy w obliczu panujących obostrzeń organizatorzy będą szukać kruczków prawnych, chcąc, aby w marszu wzięło udział wiele tysięcy osób? - Ci ludzie, jeżeli chcą pokazać przejaw patriotyzmu, solidarności społecznej, bycie dobrym przykładem, powinni dostosowań swoje zachowanie - zaznaczył rzecznik KGP.