Marsz ku pamięci ofiary zamieszek przeciw G20
Kilkuset demonstrantów przeszło spod
posterunku policji w Bethnal Green we wschodnim Londynie do
dzielnicy finansowej City w marszu milczenia, by uczcić pamięć
Iana Tomlinsona, który zginął 1 kwietnia w czasie demonstracji
przeciwko szczytowi G20 - choć nie brał w niej udziału.
11.04.2009 | aktual.: 11.04.2009 20:28
W miejscu, w którym zginął Tomlinson, ubrani na czarno demonstranci złożyli kwiaty. Niektórzy grozili, że zostaną w City do niedzieli.
Pracujący jako gazeciarz 47-letni Tomlinson zmarł na atak serca w kilka minut po tym, jak został pchnięty przez policjanta z jednostki szturmowej, a wcześniej uderzony przez niego pałką z tyłu po nogach. Wracając z pracy do domu znalazł się między policyjnym szpalerem, a demonstrantami.
Ostatnie chwile jego życia zostały utrwalone na materiale filmowym, który opublikował "The Guardian". Na jednym ze zdjęć widać jak Tomlinson jest pchnięty z tyłu w chwili, gdy wygląda na to, iż odchodzi z miejsca z rękoma w kieszeniach. Tomlinson upadł głową w dół.
Inne zdjęcie, które wykonał pracownik londyńskiego City zatrudniony w nowojorskim funduszu inwestycyjnym, przedstawia policjantów usiłujących usunąć Tomlinsona najwyraźniej stojącego na drodze policyjnego samochodu.
Dochodzenie w sprawie okoliczności śmierci prowadzi od środy niezależna komórka rozpatrująca skargi na działalność policji. Celem dochodzenia jest także ustalenie, czy taktyka policji i wypowiedzi stróżów porządku w przededniu protestów nie przyczyniły się do zaognienia nastrojów. Policjant, którego wizerunek utrwalono na amatorskim filmie, został zawieszony w czynnościach.
"Guardian" ujawnił, że lekarz patolog dr Freddy Patel, który po dokonaniu sekcji zwłok Tomlinsona orzekł, że zmarł on z przyczyn naturalnych na atak serca, był w przeszłości upomniany przez organizację samorządu lekarskiego za nieprofesjonalne postępowanie.
"Guardian" twierdzi, że IPCC jest zaskoczone tym, iż City of London Police, która prowadziła początkowe śledztwo w sprawie śmierci Tomlinsona powierzyło autopsję dr Patelowi zamiast zwrócić się do niezależnych ekspertów. W ramach dochodzenia IPCC zleciło wykonanie ponownej sekcji zwłok.
Piątkowy "Daily Telegraph" pyta, dlaczego policja z własnej inicjatywy nie opublikowała żadnego materiału filmowego z ulicznych kamer monitoringu, których w londyńskim City jest wyjątkowo dużo, a cała wiedza, o tym, co spotkało Tomlinsona pochodzi ze źródeł niezależnych.