ŚwiatMaroko: jeansom i T-shirtom mówimy "nie"

Maroko: jeansom i T‑shirtom mówimy "nie"

Posiedzenie marokańskiego parlamentu zostało przerwane w środę, kiedy jeden z islamskich deputowanych zobaczył w sali kobietę ubraną w jeansy i T-shirt i zażądał jej usunięcia, gdyż jej strój jest zachętą do rozpusty.

11.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

32-letnia Amina Khabab, operator państwowej telewizji 2M, filmowała obrady, kiedy Abdelillah Benkirane, czołowy polityk z radykalnej islamskiej Partii Sprawiedliwości i Demokracji (PJD), wstał i zażądał usunięcia jej z sali. Nie możemy tolerować, żeby kobieta chodziła w tym miejscu ubrana w taki sposób, to jest niedopuszczalne - krzyczał Benkirane.

Posiedzenie zostało zawieszone na prawie godzinę, dopóki przewodniczący izby nie oświadczył: W tej izbie prasa jest wolna.

W zeszłym roku w zorganizowanej przez PJD demonstracji w Casablance około pół miliona brodatych mężczyzn oraz kobiet z zasłoniętymi twarzami protestowało przeciw rządowym planom reformy kodeksu rodzinnego i przyznania kobietom większych praw. (kar)

jeansymarokot-shirt
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)