Mariusz Kamiński: Kwaśniewski zachował się jak "prezio"
(RadioZet)
01.12.2005 | aktual.: 01.12.2005 23:09
Gośćmi Radia ZET są: były minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik i minister w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, Mariusz Kamiński. Witam. Dzień dobry państwu. Dzień dobry. Czy pan jest zaskoczony tym, że prezydent Aleksander Kwaśniewski chce ułaskawienia Zbigniewa Sobotki? Ja o tym dowiedziałem się dziś rano. Myślę, że zapewne prezydent rozważył różne argumenty, i za i przeciw, przesłanki do wydania wyroku, ale i dotychczasową postawę życiową Zbigniewa Sobotki. Po to jest właśnie instytucja ułaskawienia, żeby wedle subiektywnych mocno przesłanek podjąć taką decyzje. Ale czy pana to nie zaskakuje, że znając orzeczenie sądu, prezydent Aleksander Kwaśniewski, który stoi na straży praworządności, zgłasza się z wnioskiem do ministra sprawiedliwości o ułaskawienie byłego wiceministra spraw wewnętrznych? Ale uprzejmie panią informuję, że – jak znam przepisy – to nie czyni tego bez prośby samego zainteresowanego. Jak sądzę, Zbigniew Sobotka wystąpił z taką prośbą do prezydenta i prezydent zareagował. Tak się
działo w kilku tysiącach przypadków, kiedy w ciągu ostatnich dziesięciu lat Aleksander Kwaśniewski korzystał z tego prawa. Mariusz Kamiński. To oczywiście jest decyzja bezwstydna, bezczelna. Aleksander Kwasniewski zachował się w tej sprawie nie jak prezydent, ale jak „prezio”. Przypomnę, że tak określają Aleksandra Kwaśniewskiego jego koledzy z biznesu, jak pan Kulczyk. Pani redaktor, panie Mariuszu, ja na tym poziomie nie mogę brać udziału w tej rozmowie. Przepraszam bardzo, ale wydaje mi się, że to jest poziom lekko nieadekwatny do powagi i prezydenta i Rzeczypospolitej i sprawy. Na Miłość Boską, nie tak! Panie ministrze, czy pan wie, że pan prezydent skorzystał z trybu nadzwyczajnego? Z trybu nadzwyczajnego, to nie jest zwyczajny tryb. Ale KPK wyraźnie mówi, jaki tryby mogą być zastosowane w tej sprawie i rozumiem, że skorzystał z przepisu, który istnieje w Kodeksie Postępowania Karnego. Czyli pan prezydent, wg pana, wierzy w niewinność Sobotki? Nie wiem. Nie brałem udziału w podejmowaniu tej decyzji, nie
rozmawiałem z panem prezydentem, natomiast jakieś poważne przesłanki ku temu ma. A czy pan widzi jakieś poważne przesłanki, żeby ułaskawić Zbigniewa Sobotkę? Ja powstrzymywałem się od komentowania wyroków sądu i dalej się będę powstrzymywał, bo jednak ja jestem z nieco innej kultury, prawnej i politycznej, niż inni politycy. Warto przypomnieć, że proces był poszlakowy, nie ma bezpośrednich dowodów. Pewnie i Wysoki Sąd rozstrzygając tą kwestię nie był wolny od wątpliwości. No nie, sędzia Paweł Anczykowski powiedział wyraźnie, że „te kary będą dla oskarżonych wystarczającą nauczką na przyszłość i dadzą im do myślenia. Sprawią też, że każda następna osoba, pełniąca funkcję publiczną...” Pani redaktor, ja myślę, że to jest tak, iż nic już nie zmieni życia, życiorysu Zbigniewa Sobotki. Jego publiczna kariera, jak myślę, jest zamknięta, więc jeśli chodzi o funkcję odwetu, represji – bo kara i taką funkcję ma wypełniać – to, moim zdaniem, Zbigniew Sobotka został już bardzo doświadczony. Człowiek, co do którego
uczciwości nie miał wątpliwości ani pan Milczanowski, ani przez wiele lat wyborcy, został ukarany bardzo surowo. Ale panie ministrze, jest wyrok sądu. No jest, w porządku, ja tego nie kwestionuje. Jeśli chodzi o funkcję represyjną wobec Zbigniewa Sobotki, ona została osiągnięta. Jeśli chodzi o funkcje prewencyjną wobec polityków, pewnie też. Ja tylko dziwie się prezydentowi, że daje taki przykład, w końcu to była wiceministrem spraw wewnętrznych! Ale wie pani co? To także była osoba, która przez minione 15 lat wiele dla Polski zrobiła. Ja nie wiem, ja próbuje sobie odtworzyć rozumowanie pana prezydenta. Dziękuję bardzo, to był były minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik. Teraz Mariusz Kamiński. Mogę powtórzyć to, co mówiłem na początku. Absolutny bezwstyd, bezczelność. Aleksander Kwaśniewski pokazał tak naprawdę, że jest zwolennikiem pewnego układu. Minister Sobotka został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za niezwykle ciężkie przestępstwo – 3,5 roku więzienia za ujawnienie tajemnicy państwowej,
tajemnicy państwowej w wyniku której zależało życie funkcjonariuszy, wykonujące niezwykle ważne zadania operacyjne. To po prostu ręce opadają, że tak może się zachować prezydent Polski. A co, wg pana, powinien zrobić minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro? Ma trudno sytuację, ale nie powinien dopuścić do tego, żeby Sobotko został ułaskawiony. Powinien jak najpóźniej przekazać odpowiednią dokumentacje z Ministerstwa Sprawiedliwości, tak, żeby decyzje podjął Lech Kaczyński, nowy prezydent. Podejmie ja całkowicie bezstronnie. Aleksander Kwaśniewski, jak się okazuje, nie jest osobą bezstronną. Ta decyzja pokazuje też, kim był Sobotko dla SLD, dla ludzi wywodzących się z PZPR-u, dla ludzi, którzy tworzyli tzw. lewicę postkomunistyczną po roku 1989. To był człowiek z centrum, ze ścisłego kierownictwa. Razem z Aleksandrem Kwaśniewskim tworzył tą tzw. nową lewicę i dziś tak naprawdę korzysta z pewnego przywileju, z którego korzystać się nie powinno. To pokazuje, że jest jakaś nierówność wśród obywateli, że są
osoby szczególnie chronione, a taką osobą dla Aleksandra Kwaśniewskiego jest pan Sobotka. A sprawa Ryszarda Kalisza? Bo prezydent zwrócił się do ministra sprawiedliwości w sprawie Ryszarda Kalisza, który ma zapłacić 8 tys. grzywny za bezpodstawne nazwanie „przywódcą chuliganów” białostockiego radnego po wiecu wyborczym. To też robi złe wrażenie. Oczywiście ciężar tych spraw jest zupełnie inny. Sprawa Sobotki to jest sprawa kryminalna, sprawa pana Kalisza taką nie jest, ale to robi złe wrażenie. Wiadomo powszechnie, że pan Kalisz jest bliskim współpracownikiem Aleksandra Kwaśniewskiego i właśnie po to, żeby uniknąć zarzutów, że prezydent nie jest bezstronny, nie powinien tego robić. Ale akurat w tej sprawie, powiedziałabym, prawo jest nie za bardzo spójne, bo wicemarszałkiem Sejmu jest Andrzej Lepper, który ma wyroki na koncie, który obrażał polityków, który mówił bezpodstawne rzeczy o politykach. Tak i dlatego nie sądzę, że politycy powinni być traktowani w sposób szczególny i ułaskawieni w jakimś
szczególnym trybie. Jeśli są skazani, to takie są decyzje sądu, trzeba to przyjąć do wiadomości, a wyborcy powinni to oceniać. Gdyby Zbigniew Sobotko został ułaskawiony, co by to oznaczało, wg pana? Nierówność obywateli wobec prawa i to, że są osoby nienaturalnie szczególnie chronione przed wymiarem sprawiedliwości, osoby z tzw. klasy politycznej i to jest jeden z powodów takiej głębokiej frustracji Polaków wobec tego, co się dzieje w świecie polityki. A czy pana urząd, który powstaje, urząd, który będzie zwalczał korupcje będzie się również zajmował sprawami przeszłymi, czy tylko teraźniejszymi? Będzie się zajmował sprawami wszelkimi. Jeżeli będziemy mieli informacje o popełnionych w przeszłości przestępstwach korupcyjnych, a nie ujawnionych, to oczywiście takimi sprawami też się będziemy zajmowali. Na pewno priorytetem będą sprawy bieżące. Czy pana urząd zajmie się sprawą pana Wapińskiego, który był blisko związany z rodziną państwa Kwaśniewskich, a o którym się mówi, że miał wyrok za handel narkotykami w
Szwecji? W tej chwili nie mogę oczywiście powiedzieć, jakimi sprawami będzie się zajmował urząd, ten urząd najpierw musi powstać. Trudno mi konkretnie odnosić się do konkretnych nazwisk i sytuacji. Dziękuję bardzo. Gośćmi Radia ZET był minister Mariusz Kamiński i były minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik.