Mariusz Błaszczak stanowczo: nie przyjmiemy uchodźców
- Nie przyjmiemy imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, nazywanych uchodźcami, bo nie spowodujemy zagrożenia dla Polski i Polaków - powiedział w czwartek minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. Zadeklarował, że Polska w tej sprawie zdania nie zmieni.
- Poprzedni rząd, łamiąc solidarność państw V4, przystał na to, by do Polski sprowadzonych zostało kilkanaście tys. emigrantów - mówił Błaszczak w programie „Salon Polityczny Trójki”. Skomentował też ostrzelanie polskiego konsulatu w Łucku. Jego zdaniem to służby ukraińskie powinny zwrócił szczególna uwagę na bezpieczeństwo. Jak podkreślił, polskie placówki za granicą są chronione, szczególnie te znajdujące się w krajach, gdzie jest duże zagrożenie. - Trzymamy rękę na pulsie - zaznaczył, pytany o ewentualne niebezpieczeństwo.
Dodał, że Polska jest bezpieczna w porównaniu z innymi krajami, a znajdujące się na jej terenie placówki dyplomatyczne są chronione, za co odpowiada policja. - Nie mamy sygnałów, żeby dochodziło do prowokacji czy ataków - stwierdził. Zwrócił uwagę na zmiany w służbach mundurowych - podwyżki i inwestycja w sprzęt. Podkreślił przy tym, że jest determinowany do tego, by przeprowadzić modernizację.
Zapytany o relacje polsko-ukraińskie, zwrócił uwagę również na Rosję. - Zapewne jest próba ze strony trzeciego państwa, żeby naruszyć te dobre relacje- przyznał. Dodał jednocześnie, że sprawę trzeba wyjaśnić, jednak nie można bagatelizować zadnych podejrzeń.
- Proszę zauważyć, jaka jest różnica między podejściem (...) w roku 2010. To oczywiście ówczesne władze polskie nie zabiegały o to, żeby współuczestniczyć w wyjaśnianiu przyczyn tragedii smoleńskiej. W przypadku tego ataku mamy do czynienia z inną postawą, z aktywnością również strony polskiej - stwierdził.
- W relacji polsko-ukraińskiej jest poważny problem, który nie został rozwiązany przez stronę ukraińską - mówił Błaszczak, przypominając sprawę ludobójstwa wołyńskiego. Jak te relacje poprawić? Zdaniem ministra spraw wewnętrzych i administracji można to zrobić jedynie na "fundamencie prawdy".
Błaszczak odniósł się również do referendum w Legionowie. - Było przedwczesne. To była reakcja polityczna włodarzy zaangażowanych w działaność totalnej opozycji. (...) Retoryka referendum w Legionowie to próba ataku na rząd Prawa i Sprawiedliwości - powiedział. - Platforma Obywatelska ws. referendum zmienia zdanie w takim tempie, w jakim pani Gronkiewicz-Waltz zwraca kamienice - dodał.
Źródło: Polskie Radio Trójka