Mariusz Błaszczak: podróż Bronisława Komorowskiego na Ukrainę była błędem
Prezydencka podróż na Ukrainę była błędem - stwierdził w radiowej Jedynce szef klubu PiS, Mariusz Błaszczak. Bronisław Komorowski odwiedził miejscowości na Wołyniu, by uczcić pamięć ofiar czystek polskiej ludności przez ukraińskie bojówki 70 lat temu.
15.07.2013 | aktual.: 15.07.2013 12:45
Według Błaszczaka, nieobecność prezydenta Ukrainy, a także atak na Bronisława Komorowskiego pokazują błędną politykę Warszawy wobec Kijowa. Jego zdaniem wizyta powinna być inaczej przygotowana. - W uroczystościach powinien wziąć udział prezydent Ukrainy, a spotkanie powinno zakończyć się przyjęciem wspólnego stanowiska - mówił Błaszczak.
Podczas wizyty na Ukrainie Bronisław Komorowski został zaatakowany przez młodego mężczyznę, który jajkiem pobrudził mu marynarkę.
Do zdarzenia doszło, kiedy prezydent wychodził z katedry w Łucku, gdzie chwilę wcześniej mówił między innymi o potrzebie pojednania polsko-ukraińskiego. Kiedy przed świątynią zatrzymał się, by przywitać się z ludźmi, podszedł do niego młody człowiek z jajkiem w dłoni. Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu zareagowali błyskawicznie, powalając napastnika na ziemię. Zdążył on jednak pobrudzić prezydentowi klapę marynarki. Napastnik miał plecak z logo nacjonalistycznego ugrupowania Swoboda, jednak Swiatosław Borucki z wołyńskiego oddziału organizacji odciął się od incydentu.
Prezydent Bronisław Komorowski uczestniczył w Łucku w obchodach 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej. Oddał też hołd ofiarom rzezi w oddalonym o 50 kilometrów Kisielinie.