Mariusz Błaszczak: podróż Bronisława Komorowskiego na Ukrainę była błędem
Prezydencka podróż na Ukrainę była błędem - stwierdził w radiowej Jedynce szef klubu PiS, Mariusz Błaszczak. Bronisław Komorowski odwiedził miejscowości na Wołyniu, by uczcić pamięć ofiar czystek polskiej ludności przez ukraińskie bojówki 70 lat temu.
Według Błaszczaka, nieobecność prezydenta Ukrainy, a także atak na Bronisława Komorowskiego pokazują błędną politykę Warszawy wobec Kijowa. Jego zdaniem wizyta powinna być inaczej przygotowana. - W uroczystościach powinien wziąć udział prezydent Ukrainy, a spotkanie powinno zakończyć się przyjęciem wspólnego stanowiska - mówił Błaszczak.
Podczas wizyty na Ukrainie Bronisław Komorowski został zaatakowany przez młodego mężczyznę, który jajkiem pobrudził mu marynarkę.
Do zdarzenia doszło, kiedy prezydent wychodził z katedry w Łucku, gdzie chwilę wcześniej mówił między innymi o potrzebie pojednania polsko-ukraińskiego. Kiedy przed świątynią zatrzymał się, by przywitać się z ludźmi, podszedł do niego młody człowiek z jajkiem w dłoni. Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu zareagowali błyskawicznie, powalając napastnika na ziemię. Zdążył on jednak pobrudzić prezydentowi klapę marynarki. Napastnik miał plecak z logo nacjonalistycznego ugrupowania Swoboda, jednak Swiatosław Borucki z wołyńskiego oddziału organizacji odciął się od incydentu.
Prezydent Bronisław Komorowski uczestniczył w Łucku w obchodach 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej. Oddał też hołd ofiarom rzezi w oddalonym o 50 kilometrów Kisielinie.