Mariupol przechodzi z rąk do rąk
Z siedziby Rady Miasta w Mariupolu w obwodzie donieckim zrzucono flagę Ukrainy. Została tam powieszona nad ranem, gdy budynek jakoby opuścili separatyści. MSW twierdzi, że miasto jest pod kontrolą ukraińskich wojsk. Według nieoficjalnych informacji, jeden terrorysta został zabity, a dwóch - zatrzymanych.
Mariupolski portal 0629 informuje, że nad Radą znów powiewa tylko flaga miasta. Przed siedzibą zebrało się kilkuset zwolenników samozwańczej Republiki Donieckiej. Gdy zdejmowano ukraiński sztandar, bili brawo. Jednocześnie w okolicach Rady Miasta są osoby z flagami Ukrainy, które rozbierają barykady otaczające budynek.
W nocy separatyści próbowali wywołać zamieszki. Rozpoczęło się od wieczornej strzelaniny w okolicach lotniska i bazy wojskowej. Prawdopodobnie to ona stała się powodem mobilizacji bojowników, którzy obawiali się szturmu. Separatyści podpalili opony na kilku krzyżowaniach. Nad miastem unosił się gęsty dym. Podłożyli też ogień pod trolejbusem, który był ustawiony w poprzek drogi. Wieczorem w mieście nie działał transport publiczny. Rano sytuacja uspokoiła się Wznowiono ruch na głównych ulicach, jeżdżą tylko autobusy, trolejbusy nie kursują. Do Rady Miejskiej weszli żołnierze podległej MSW Gwardii Narodowej, którzy teraz, pod naciskiem prorosyjskich aktywistów, opuścili budynek.