Maria Kaczyńska podarowała Czeczenowi nogę
Z karabinem w ręku walczył o wolność swojej ojczyzny. Na wojnie stracił nogę. Kiedy Rosjanie opanowali Czeczenię, okaleczony i szykanowany uciekł do Polski. Tu od nowa próbował ułożyć sobie życie. Jednak odniesione w boju rany nie pozwalały mu normalnie funkcjonować. Dzięki interwencji Marii Kaczyńskiej, czeczeński bohater Abi Amajew ma nogę - czytamy w "Super Expressie".
Abi Amajew przez wiele lat razem z rodziną mieszkał w niewielkiej wiosce niedaleko stolicy Czeczenii - Groznego. Kiedy w 2000 roku doszło do kolejnego konfliktu z Rosją, z bronią w ręku ruszył do walki o swój kraj. Odłamek bomby urwał mu nogę. Okaleczony musiał wrócić do domu, gdzie czekali na niego Rosjanie.
Abiemu postawiono szereg zarzutów, bito go i więziono. Jego rodzina była szykanowana. By nie narażać bliskich na większe niebezpieczeństwo, po kilku latach uciekł do Polski. Drewniana proteza nogi, którą wykonał z kawałka drewna, rozpadła się. Bez niej nie był w stanie samodzielnie poruszać się ani pracować. Na nową, która kosztowała 8 tys. zł, nie było go stać. Abiego wsparła warszawska Fundacja "Ocalenie", która wystąpiła z prośbą o pomoc do Marii Kaczyńskiej.
Na moją protezę pieniądze zbierało wiele osób, ale to właśnie prezydentowa przekazała brakującą sumę. Podarowała mi nową przyszłość - tłumaczy Abi.