Maria Kaczyńska o Czarnobylu

Dodała, że lęk, który odczuwano w Polsce po wybuchu w czarnobylskiej elektrowni, był spotęgowany przez brak informacji o tym, co się tam naprawdę wydarzyło.

Maria Kaczyńska przybyła w poniedziałek na Ukrainę na zaproszenie żony prezydenta Wiktora Juszczenki, Kateryny, by wziąć udział w międzynarodowej konferencji "20 lat po katastrofie czarnobylskiej. Spojrzenie w przyszłość". We wtorek wygłosi odczyt.

Moja obecność tutaj jest wyrazem poparcia dla działań, których celem jest niedopuszczenie do tego, żeby na świecie dochodziło do podobnych wydarzeń - podkreśliła Kaczyńska w rozmowie z polskimi dziennikarzami.

Wskazała jednocześnie, że w takich działaniach jak pokonywanie skutków tragedii w Czarnobylu, walka z terroryzmem oraz działania na rzecz ekologii, społeczność międzynarodowa powinna wykazywać się wielką solidarnością.

Maria Kaczyńska przypomniała, że 26 kwietnia 1986 r., w dniu wybuchu w czarnobylskiej elektrowni atomowej, w Polsce "był piękny, wiosenny, słoneczny dzień". Wszyscy byliśmy na świeżym powietrzu. Nazajutrz Polska Agencja Prasowa podała, że radioaktywność w powietrzu wzrosła w sposób niesamowity, jak się później okazało, w związku z katastrofą w Czarnobylu - wspominała.

Uczestnicy spotkania w Kijowie pragną zwrócić uwagę na problemy związane z wydarzeniami w Czarnobylu i zastanowić się nad sposobami wspólnego reagowania w podobnych sytuacjach. Konferencję zorganizowała fundacja Kateryny Juszczenko "Ukraina 3000".

Wybuch czwartego reaktora czarnobylskiej elektrowni doprowadził do skażenia prawie 10 proc. terytorium Ukrainy. Z zagrożonych terenów ewakuowano 160 tys. osób. Liczbę poszkodowanych przez wybuch ocenia się na 3 miliony, w tym około miliona dzieci.

Według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej z powodu skażenia spowodowanego wybuchem reaktora czarnobylskiego dotychczas zmarło 4 tysiące ludzi. Światowa Organizacja Zdrowia ocenia, że liczba zmarłych na raka, wywołanego przez skażenie, może sięgać nawet 9 tysięcy.

Jarosław Junko