Margaret Thatcher odsłoniła swoje nowe oblicze
Była brytyjska premier Margaret Thatcher odsłoniła swój własny pomnik w Guildhall Art Gallery w londyńskim City. Za kilka lat pomnik stanie w parlamencie.
Łamiąc nakaz lekarzy, by nie przemawiała publicznie, w krótkiej wypowiedzi zwróciła uwagę na imponującą wielkość pomnika i przypisała to temu, że ma za sobą długi staż parlamentarny.
Pomnik, wykonany z włoskiego marmuru, ma 2,4 metra wysokości. Przedstawia byłą premier z torebką u boku i z naszyjnikiem z pereł. Na wykonanie monumentu wyłożył 50 tys. funtów anonimowy sponsor.
Znalezienie odpowiedniej jakości kamienia wymagało od artysty Neila Simmonsa trzynastu podróży do Włoch.
Lady Thatcher pozowała do pomnika, wdrapując się na specjalne rusztowanie. Z dzieła jest zadowolona, ponieważ na pomniku - jak mówi - wygląda "wizjonersko". Ale nie podoba się jej to, że na pomniku trzyma torebkę na prawym ramieniu, kiedy nosiła ją na lewym. Ma też zastrzeżenia do wyglądu sukni.
Po zakończeniu prac nad pomnikiem w ubiegłym roku nie było wiadomo, gdzie go postawić. Regulamin parlamentu zabraniał umieszczania w jego siedzibie wizerunków byłych parlamentarzystów wcześniej niż w 10 lat po ich śmierci. Ale w lutym, z inicjatywy spikera Michaela Martina i w wyniku lobbingu prowadzonego przez przewodniczącego komisji kultury Tony'ego Banksa, zasady te zmodyfikowano.
Obecnie portrety, popiersia lub rzeźby byłych premierów mogą być wystawiane publicznie w parlamencie w 5 lat po ich śmierci albo po upływie trzech kadencji parlamentu od ich wycofania się z życia parlamentarnego. W tym drugim przypadku nie może to być mniej niż 12 lat.
Ponieważ baronessa Thatcher od kadencji parlamentarnej rozpoczętej w 1992 roku nie zasiada w Izbie Gmin, jej pomnik może być przeniesiony do parlamentu najwcześniej w 2005 roku.
Tony Banks, inicjator uhonorowania byłej premier (1979-1990) pomnikiem, uważa, że dla Margaret Thatcher należy zrobić regulaminowy wyjątek i umieścić monument w parlamencie już teraz.
Bez względu na to, co ludzie o niej myślą - a jeśli chodzi o mnie, nie mam powodu, by ją podziwiać - nie ma wątpliwości, że jako pierwsza w historii W. Brytanii kobieta-premier jest osobą wyjątkową - powiedział w wywiadzie.
Jako polityczny przeciwnik Margaret Thatcher pomyślałem, że byłoby dobrym pomysłem wzniesienie jej pomnika po to, by można było ją obalić po raz drugi - dodał żartobliwie Banks.
Jego koledzy wypowiadali się bardziej bezceremonialnie. Nie ma wątpliwości, że odpowiednim miejscem dla pomnika Lady Thatcher byłby najniższy poziom podziemnego parkingu, tak by mogła być bliżej Hadesu. Ewentualnie pomnik mógłby stanąć na dziedzińcu parlamentu, gdzie odstraszałby gołębie - powiedział laburzystowski poseł Jim Dowd.
Pomnika nie chciała Narodowa Galeria Portretu, uznając, że "przytłacza otoczenie".
Tymczasem Brian Sewell, krytyk literacki z londyńskiej popołudniówki "Evening Standard", zaproponował, by pomnik wykorzystać w charakterze kuli u nogi Tony'ego Banksa, przykuć go do niego i zepchnąć do Tamizy. (mag)