Marek Siwiec: główny problem to stabilność rządu

Główny problem to jest stabilność rządu, bo zmiany z częstotliwością raz na trzy miesiące to nie jest już rutyna, nawet w warunkach takiej dynamicznej demokracji, jaką jest polska demokracja - mówi w radiowych "Sygnałach Dnia" Marek Siwiec.

27.06.2003 10:04

Sygnały Dnia: W Pałacu Prezydenckim jak w ulu: pióra dla nowych ministrów, pióra dla europejskich parlamentarzystów. Panie Ministrze, czy wystarczy piór w Pałacu Prezydenckim, tak zmieniają się ministrowie?

Marek Siwiec: Piór wystarczy, a nie wiem, czy to jest główny problem związany ze zmianami kadrowymi. Jest wniosek premiera, będzie dokonana zmiana.

Sygnały Dnia: A jaki jest główny problem w takim razie?

Marek Siwiec: Główny problem to jest stabilność rządu, bo zmiany z częstotliwością raz na trzy miesiące to nie jest już rutyna, nawet w warunkach takiej dynamicznej demokracji, jaką jest polska demokracja.

Sygnały Dnia: Ale prezydent nie zdecydował się namawiać premiera, żeby ustąpił, jak również powiedział takie dosyć znamienne zdanie, że "być może, gdyby dziś tworzył Konstytucję, to dałby prezydentowi silniejszą władzę, tak, by mógł prezydent odwołać premiera".

Marek Siwiec: Wie pani, to są takie komentarze, które są właściwie a posteriori wypowiadane, czyli dotyczą przeszłości. Każdy jest bogatszy o pewne refleksje, w końcu i ta Konstytucja już jakiś czas działa i mamy do czynienia za każdym razem z innymi realiami. W tych realiach Konstytucja określa tryb, który jest szanowany przez prezydenta, premiera. I właściwie kropkę nad i stawia prezydent, ale tę zasadniczą część litery pisze premier.

Sygnały Dnia: No tak, ale prezydent, który został zaproszony na zjazd SLD nie przyjdzie. Dlaczego? Nie był też na Kongresie.

Marek Siwiec: Na żadnym.

Sygnały Dnia: No właśnie, nie był też na I Kongresie.

Marek Siwiec: Zresztą, o ile sobie przypominam, nie był na żadnym zjeździe żadnej partii nie był. Tak że to nie jest wyjątkowy gest, tylko to jest raczej rutyna. Ma z przedstawicielami tej partii liczne kontakty, z ministrami, z którymi konstytucyjnie ma odpowiadać. Ja nie widzę tutaj, nie wietrzę żadnego skandalu, jakiejś sytuacji nadzwyczajnej.

Sygnały Dnia: Gazety pisały, że prezydent poniósł wielką porażkę, to był tydzień klęski prezydenta po referendum, gdy premier ogłosił, że będzie w Sejmie głosowane wotum zaufania.

Marek Siwiec: Z wielkim zainteresowaniem czytałem te wróżby, że oto już rząd się przewraca, właściwie premiera Millera już nie ma. Nie udało się, a inaczej mówiąc: udało się rządowi, udało się premierowi, stąd ten brak satysfakcji, żeby też powiedzieć – rozgoryczenie u komentatorów, którzy na ten smutny koniec oczekiwali. A przypisać to prezydentowi, to jest tak, jak strzelić z tej samej strzelby do drugiego wroga. No, umówmy się, że gdyby tak prezydentowi się coś nie udało, to też nie może liczyć na ulgową taryfę. Ja bym do tych komentarzy wielkiej wagi nie przywiązywał, bo zasadnicza sprawa związana z kongresem partii i związana z funkcjonowaniem rządu, i z funkcjonowaniem układu na górze, jak to się mówi, czyli premier, prezydent, parlament i inne instytucje, to jest efektywność rządzenia, i to jest podstawowa sprawa.

Sygnały Dnia: Powiedział Pan, że nie udało się obalić rządu. A czy prezydent chciał, żeby udało się obalić rząd?

Marek Siwiec: Jeszcze raz mówię: zasadniczą sprawą jest efektywność rządzenia. Prezydent nie mówił o tym, że trzeba odwołać rząd ani obalić premiera, tylko postawił postulaty dotyczące efektywności rządzenia, sprawności tego rządu. A skoro wotum nieufności zostało wygrane, są przesłanki do sprawnego rządzenia i dzisiaj po prostu trzeba patrzeć na efekty.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)