Marek Migalski: PiS zrobi wszystko, żeby zablokować Solidarną Polskę w eurowyborach
- PiS zrobi wszystko, żeby ich zablokować. A klęski w wyborach europejskich ta formacja nie przetrwa. Dzień po przegranych wyborach większość jej działaczy się rozpierzchnie. Część powróci do PiS, a część zapuka do nas - tak w rozmowie z "Rzeczpospolitą" europoseł Marek Migalski odnosi się do szans Solidarnej Polski na sukces w wyborach europejskich. W ocenie europosła Polski Razem scena polityczna wraca do podziału na prawicę i lewicę.
14.01.2014 | aktual.: 14.01.2014 08:44
Migalski prognozuje zmiany na polskiej scenie politycznej. - Wszyscy patrzą jeszcze na konflikt Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska (...) ale już widać zalążek nowego układu sił, który w 2015 r. może doprowadzić do sytuacji, że – tak jak w 1993 r. – mniejszy partner w koalicji rządzącej obsadzi stanowisko premiera. Bo tylko w ten sposób Kaczyński będzie mógł zablokować rządy Tuska, a lider PO powrót do władzy lidera PiS - mówi Migalski.
W ocenie europosła tym ugrupowaniem, które - jak podkreśla - "odegra rolę języczka u wagi", będzie albo SLD, albo Polska Razem Jarosława Gowina. - Partia Leszka Millera jest skazana na ewentualne porozumienie z PO, bo koalicja z PiS jest niewyobrażalna dla wyborców Sojuszu. My tego problemu nie mamy - zaznacza.
Migalski zwraca uwagę, że Polacy mają już dość konfliktu między PiS a PO. Jednocześnie przyznaje, że obserwuje symptomy powrotu do klasycznego podziału sceny na prawicę i lewicę. - A głównymi protagonistami są dzisiaj wyraziście lewicowy Miller i wyraziście prawicowy Gowin - puentuje.
Źródło: Rzeczpospolita