Marek Jurek: Samoobrona nie jest "maszynką do głosowania"
Marszałek Sejmu Marek Jurek jako
"nieuprawnione" określił opinie wicepremiera Andrzeja Leppera o
traktowaniu Samoobrony jako "maszynki do głosowania".
11.09.2006 | aktual.: 11.09.2006 12:07
W moim przekonaniu parę dni po tym, jak zmieniliśmy dobrego przewodniczącego komisji rolnictwa (Wojciecha Mojzesowicza) - na życzenie Samoobrony - takie opinie są zupełnie nieuprawnione. Ta dramatyczna decyzja świadczy o chęci współpracy w koalicji - powiedział Jurek w Krakowie.
Andrzej Lepper, odnosząc się do powołania b. szefa komisji rolnictwa Wojciecha Mojzesowicza na stanowisko sekretarza stanu w Kancelarii Premiera, odpowiedzialnego za kwestie polityki rolnej ocenił, że takie działania świadczą o tym, że "ktoś chciałby, aby Samoobrona była nadal maszynką do głosowania".
Myślałem, że po czterech miesiącach współrządzenia mamy to załatwione, że wiadomo, że pewne sprawy ustalamy razem - powiedział Lepper. Należałoby przynajmniej mnie o tym poinformować, a nie żebym ja dowiadywał się o tym (mianowaniu Mojzesowicza) ze środków przekazu - zaznaczył Lepper.
W piątek Mojzesowicz zrezygnował z kierowania sejmową komisją rolnictwa. Według opozycji była to cena, jaką PiS zapłaciło za poparcie Samoobrony dla odrzucenia wniosku PO o odwołanie ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego. Dymisji Mojzesowicza domagał się Lepper.
Według Jurka, jeżeli są jakieś konkretne spory do załatwienia, "to w moim przekonaniu można je spokojnie w koalicji załatwić".
Natomiast nie ma takiej sytuacji. Decyzje podjęte w Sejmie świadczą o woli współpracy i gotowości rozwiązywania nawet trudnych sporów - zaznaczył marszałek.
Osobiście bardzo żałuję Wojciecha Mojzesowicza jako przewodniczącego komisji rolnictwa, bo w tej roli sprawdzał się bardzo dobrze. No, ale chcieliśmy współpracować - dodał Marek Jurek.