PolskaMarek Jurek: obserwujemy nerwową reakcję tych, którzy boją się demokracji

Marek Jurek: obserwujemy nerwową reakcję tych, którzy boją się demokracji

Jeżeli dyskutujemy w parlamencie o czymś, co budzi w społeczeństwie kontrowersje, to świadczy o tym, że demokracja wreszcie zaczęła działać. I dlatego w tej chwili jest taka nerwowa reakcja tych, którzy demokracji się boją, tych, którzy demokrację poniżają, bo przedstawicielstwo narodowe traktują jako jakąś klasę polityczną, żeby nie powiedzieć gorzej, bo i takich gorszych sformułowań niektórzy politycy, na przykład pan Donald Tusk, używali - powiedział marszałek Sejmu Marek Jurek w "Sygnałach Dnia".

15.03.2006 | aktual.: 15.03.2006 10:53

Sygnały Dnia: Tutaj może Donald Tusk nieco nadrobił swoją nieobecność podczas debaty po stu dniach rządu premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Wtedy nie występował, wtedy Jarosław Kaczyński miał takie exposé duże, teraz Donald Tusk. Ale czy uważa pan, że Jarosław Kaczyński miał prawo poczuć się obrażony słowami Donalda Tuska o tym, że Andrzej Lepper prawie że tak dominuje nad tą salą i jego poglądy?

- Nie była kwestia obrazy, tylko zwrócenie uwagi na to, że chyba nie jest rzeczą właściwą, żeby nazywać jednego polityka nazwiskiem innego. Gdyby na przykład ktoś wczoraj po wystąpieniu Donalda Tuska wstał i powiedział: „Wydawało się, że Aleksander Kwaśniewski odszedł z polskiej polityki, a oto widzimy powracający młody, pełen wigoru i tak dalej, inne imię, inne nazwisko, ale to chyba jednak Aleksander Kwaśniewski”, to pewnie Donald Tusk by miał prawo zaprotestować, że prosi, żeby krytykowano jego poglądy, a nie utożsamiano go z innym zupełnie politykiem. I gdyby Donald Tusk przyszedł z taką pretensją do Konwentu Seniorów, to myślę, że wszyscy reagowalibyśmy w ten sam sposób. Więc to nie była kwestia obrazy, ile kwestia jakichś merytorycznych zasad dyskusji.

Natomiast muszę powiedzieć, że mnie przemówienie pana Donalda Tuska zmartwiło czym innym – że tak naprawdę tam nie było próby merytorycznej dyskusji na temat tego, czy polski system bankowy jest dobry, czy nie, czy prezes Balcerowicz wykluczając przedstawiciela Ministra Finansów, który urzędowo pełni funkcję zastępcy przewodniczącego Komisji Nadzoru Bankowego, złamał prawo czy nie, tylko wszystko sprowadził do tego, że Andrzej Lepper jest przeciwnikiem Leszka Balcerowicza, a więc kto krytykuje Balcerowicza, ma poglądy Andrzeja Leppera, w ogóle Leszek Balcerowicz to gwarant rynku w Polsce, więc kto krytykuje Balcerowicza, ten jest zwolennikiem powrotu do PRL-u. To jest jednak sprowadzanie na bardzo niski poziom debaty publicznej albo świadczy to o niezdolności podjęcia dyskusji na poważnym poziomie, na poziomie argumentów i faktów, które poruszają opinię publiczną.

A tak na koniec, panie marszałku – może teraz to jesteśmy w takiej sytuacji, że trzeba atakować wszystko i wszystkich z nadzieją, że pewnie coś się i tak znajdzie przy tej okazji.

- Panie redaktorze, myślę, że jeżeli podejmujemy w Sejmie dyskusję o sprawach, które były przedmiotem kontrowersji w społeczeństwie, chociaż może to się nie przebijało na forum publiczne, dlatego że nawet za rządów AWS-u pan Leszek Balcerowicz sprawował funkcje najwyższe, wicepremiera, jeżeli dyskutujemy o czymś, co budzi w społeczeństwie kontrowersje, to świadczy o tym, że demokracja wreszcie zaczęła działać. I dlatego w tej chwili jest taka nerwowa reakcja tych, którzy demokracji się boją, tych, którzy demokrację poniżają, bo przedstawicielstwo narodowe traktują jako jakąś klasę polityczną, żeby nie powiedzieć gorzej, bo i takich gorszych sformułowań niektórzy politycy, na przykład pan Donald Tusk, używali. Demokracja zaczęła działać, to, o czym dyskutują Polacy staje się przedmiotem dyskusji Parlamentu. I to bardzo dobrze.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)