Marek Dyduch: Błochowiak wyraziła opinię frywolnie

Moim zdaniem posłanka Błochowiak bardzo frywolnie wyraziła opinię. I słowo, które było w czasie przesłuchania. I ono szkodzi też sprawie, którą my prowadzimy w ustawie o wolnościach seksualnych - powiedział sekretarz generalny SLD Marek Dyduch w "Salonie Politycznym Trójki".

23.10.2003 10:29

Kamil Durczok: Czy wstyd panu za posłankę Błochowiak?

Marek Dyduch: Faktycznie, moim zdaniem, bardzo frywolnie wyraziła opinię. I słowo, które było w czasie przesłuchania. I ono szkodzi też sprawie, którą my prowadzimy w ustawie o wolnościach seksualnych.

Kamil Durczok: Właściwie trzeba byłoby zapytać, która twarz SLD w sprawie homoseksualizmu jest prawdziwa. Czy posłanki Sosnowskiej, która chce legalizacji związków, czy pani Błochowiak, która mówi o pedałach?

Marek Dyduch: Prawdziwa jest twarz sojuszu. My chcemy ten problem uregulować w Polsce. Jest on i trudny. Bo na polskie warunki przy sytuacji, gdzie jesteśmy krajem katolickim i to bardzo mocno. W którym kościół ma bardzo mocny wpływ na opinie publiczną. Podejmowanie tego problemu nie jest łatwe. Ale uważamy, że jeżeli chodzi o standardy europejskie, państwa demokratyczne, ale i wolności tych osób niezbędne do podjęcia.

Kamil Durczok: Ale nie uważa pan, że jeżeli mówimy o standardach, to stosowne byłoby zajęcie stanowiska w sprawie wypowiedzi pani poseł Błochowiak przez klub SLD?

Marek Dyduch: Być może takie stanowisko będzie zajęte. To nastąpiło niedawno, więc z pewnością będziemy i my komentować te kwestie.

Kamil Durczok: A tak jednym zdaniem, po ludzku, gdyby chciał pan powiedzieć panie pośle, co pan wczoraj poczuł, kiedy pan usłyszał tę wypowiedź, a jeszcze potem tłumaczenie pani posłanki, że żartowała?

Marek Dyduch: Zażenowanie.

Kamil Durczok: Obserwuje pan pracę rządu, bo trudno, żeby pan tego nie robił. Czy zwyczajne jest panie pośle, że po telefonach redaktorów naczelnych gazet zdejmuje się jakiś punkt z porządku dziennego obrad rządu?

Marek Dyduch: Nie powinno się tak zdarzać.

Kamil Durczok: A wczoraj się okazało, że jednak się zdarza.

Marek Dyduch: Więc to jest też jedno chyba z negatywnych zjawisk władzy. Oczywiście lobbing z różnych źródeł jest w Polsce przecież. Nikt tego nie ukrywa. I w parlamencie i w kierunku rządu. Są grupy nacisku i zarówno biznesu i w mediach. I grupy społeczne. Każdy w inny sposób oddziaływuje na rząd. Ale oddziaływanie to jest jedno, a sposób podejmowania decyzji to jest drugie. I jeżeli potwierdziły by się te wypowiedzi, które redaktor Michnik wczoraj wypowiedział, to takie zjawiska nie powinny występować.

Kamil Durczok: Ale o kim źle to świadczy? Czy to źle świadczy o Adamie Michniku, który dzwoni z taką sprawą do szefa rządu, czy też o szefie rządu, który podejmuje decyzje po takiej rozmowie?

Marek Dyduch: Na to trzeba popatrzeć nieco szerzej. Wydaje mi się, że w dniu dzisiejszym, patrząc na polską scenę polityczną, na Polskę, media odgrywają bardzo poważną rolę. Nazywają się czwartą władzą. Ja jestem przekonany, że jest to co najmniej druga władza w Polsce. Mam nadzieję, że rządzi koalicja, że rządzi rząd.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)