Marek Borowski: ustawa szczególnej troski
Muszę zadbać o to, żeby do minimum ograniczyć ryzyko, jeśli nie wyeliminować, ryzyko zakwestionowania poszczególnych przepisów czy całej ustawy przez Trybunał Konstytucyjny. Ta ustawa jest, można powiedzieć, ustawą szczególnej troski - powiedział w radiowych "Sygnałach Dnia" marszałek Sejmu Marek Borowski.
18.07.2003 09:48
Sygnały Dnia – Panie marszałku, oczekuje pan na opinię Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i Sejmowej Komisji Śledczej odpowiedzi na pytanie: czy kontynuować prace nad nowelizacją ustawy? Czego pan się spodziewa po odpowiedziach?
Marek Borowski: To jest, oczywiście, pytanie skrótowe, można powiedzieć, określa pewien cel, natomiast chodzi o przesłanki, które legły u podstawy tych pytań. Że to jest ustawa trudna, kontrowersyjna, to wszyscy wiemy. Że stała się początkiem afery Rywina, też wiemy. Natomiast ja w sprawy sporów politycznych czy między pewnymi grupami interesów tutaj nie wchodzę, takie rzeczy są do rozstrzygania przez Wysoką Izbę. Ja natomiast muszę zadbać o to, żeby do minimum ograniczyć ryzyko, jeśli nie wyeliminować, ryzyko zakwestionowania poszczególnych przepisów czy całej ustawy przez Trybunał Konstytucyjny. Ta ustawa jest, można powiedzieć, ustawą szczególnej troski. Ona ma tak trudne przepisy, niektóre tak skomplikowane, wielokrotnie zahaczające o różnego rodzaju artykuły Konstytucji, że już raz taka interwencja była potrzebna na początku roku, przypomnę. Pewne widoczne wady usunięto, potem Komisja pracowała kilka miesięcy i jeszcze zmieniła kształt tej ustawy. Jesteśmy w zasadzie na finiszu. Komisja Kultury
skończyła prace nad nią, oceniła poprawki zgłoszone w drugim czytaniu. Pozostaje tylko postawić kropkę nad i i przegłosować. I w porządku obrad ostatniego posiedzenia w tym miesiącu ta ustawa jest przewidziana. Ale po pierwsze poprosiłem sobie jeszcze o parę opinii prawnych związanych z kwestią ustawa a prace Komisji Śledczej – to jest jedna kwestia. I druga rzecz to jest sprawa tego, czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji – która w tej ustawie ma wiele zadań do wykonani – czy po te rocznej pracy nad tą ustawą i tych wszystkich zmianach, które tam były, wie, jak będzie wykonywać te przepisy, czy ona po prostu nie natknie się na jakieś sprzeczności, które nie pozwolą jej funkcjonować, ponieważ miałem i takie sygnały. Stąd też wysłanie opinii do Krajowej Rady jest w tym celu. Tam są pewne przepisy bardzo specjalistyczne – dotyczące rynku mediów elektronicznych, dotyczące nowych technologii.
Sygnały Dnia – Czyli czy przepisy są zrozumiałe i fachowe, tak?
Marek Borowski: Tak jest. Czy Krajowa Rada po prostu (przepraszam, że tak powiem) rozumie przepisy i czy wie, jak je stosować.
Sygnały Dnia – A Komisja Śledcza?
Marek Borowski: Tu jest sprawa prawnie bardziej skomplikowana, mianowicie pojawił się taki zarzut czy obawa prawników, że ponieważ Komisja Śledcza ma wśród swoich zadań jedno, które brzmi: badanie procesu legislacyjnego, czy uchwalenie tej ustawy zanim Komisja nie skończy prac i nie wypowie swojej opinii, czy przypadkiem nie będzie traktowana jako powód do skutecznego zakwestionowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Poprosiłem o opinię prawników w tej sprawie i muszę powiedzieć, że są mieszane. Tzn. są tacy, którzy twierdzą, że to nie ma wpływu, są tacy, którzy twierdzą, że i owszem, i są tacy, którzy idą trochę pośrodku. I ja, można powiedzieć, przyłączyłem się do tej grupy, którzy mówią, że wszystko zależy od tego, jakiego rodzaju zarzuty temu procesowi legislacyjnemu zostaną postawione na końcu pracy Komisji...
Sygnały Dnia – Poseł Rokita mówi, że pojawiły się "przypadki kryminalne", co wskazywałoby, żeby jednak nie kontynuować prac nad nowelizacją ustawy.
Marek Borowski: To jest zdanie... no tak, ale poseł Rokita jest jednym z członków Komisji Śledczej, prawda? W związku z tym on zapewne takie zdanie wyrazi i będzie przeciwny kontynuowaniu. Natomiast Komisja Śledcza składa się z 10 członków i stąd potrzebna jest opinia całej Komisji. Innymi słowy, jeżeli dzisiaj po zakończeniu praktycznie procesu legislacyjnego, bo to jest ważne, że on się praktycznie już zakończył, czyli można powiedzieć, że Komisja nie ma co już więcej badać, bo już proces się zakończył. Komisja bada te sprawy wcześniejsze, które były na samym początku jeszcze w rządzie, a więc w tym momencie, a także w momencie, kiedy Komisja też już w zasadzie kończy prace. No, ma jeszcze paru świadków do przesłuchania. Czy, zdaniem każdego z członków Komisji, na podstawie jego wiedzy, czy szykują się tego typu zarzuty do procesu legislacyjnego, które mogłyby podważyć, można powiedzieć, zasady stosowania prawa przy projektowaniu tej ustawy.