Marek Borowski poparł Bronisława Komorowskiego
Były marszałek sejmu Marek Borowski (SdPl) zadeklarował, że w II turze wyborów prezydenckich zagłosuje na Bronisława Komorowskiego. Jak mówił, docenia przywiązanie kandydata PO do ładu demokratycznego, konstytucji i jego proeuropejskość.
28.06.2010 | aktual.: 28.06.2010 13:45
Na poniedziałkowej konferencji prasowej w sejmie Borowski zwrócił uwagę, że przewaga Komorowskiego nad kandydatem PiS Jarosławem Kaczyńskim wynosi nie 15%, tylko 5 %, a II tura wyborów odbywa się 4 lipca, kiedy wiele osób będzie się przemieszczać.
- Możliwe więc są wszelkie niespodzianki, a ja nie chcę żadnych niespodzianek, jeśli chodzi o wybory prezydenckie - dodał.
Dlatego - zaznaczył Borowski - jasno i otwarcie mówi, że choć w I turze nie głosował na Bronisława Komorowskiego, teraz odda na niego głos z całkowitym przekonaniem. Zaapelował też do ludzi o lewicowych poglądach, by uczynili to samo, nawet jeśli mają różnego rodzaju pretensje i zastrzeżenia do PO, do wypowiedzi Bronisława Komorowskiego.
Jak powiedział były lider Socjaldemokracji Polskiej, nie wszystkie poglądy Komorowskiego akceptuje, ale docenia jego przywiązanie do ładu demokratycznego, konstytucji, jego proeuropejskość, a także gotowość do dialogu z opozycją.
- Jako człowiek lewicy nie mogę zagłosować na Jarosława Kaczyńskiego. To nie wchodziło i nie wchodzi w grę - mówił Borowski. Jak argumentował, chodzi m.in. o to jaką Polskę budował Kaczyński, gdy przez dwa lata sprawował władzę.
- Budował Polskę klerykalną z ojcem Rydzykiem w tle, nie szanującą ludzi, skłóconą z sąsiadami, niechętną Europie. I budował tę Polskę w atmosferze "pis" - podejrzliwości i strachu - uważa Borowski. - W atmosferze, której najbardziej tragiczną ofiarą była Barbara Blida - dodał.
W ocenie Borowskiego, mitem jest, że prezes PiS opowiada się za solidarnością społeczną. - W czasach, kiedy rządził podjęto takie decyzje, jak obniżka podatków dla najbogatszych, obniżka składki rentowej, likwidacja podatku spadkowego, wprowadzenie ulgi dla dzieci, z której skorzystać mogą tylko rodziny zamożne - mówił.
Zdaniem Borowskiego, człowiek lewicy, jeśli nie chce zobaczyć Jarosława Kaczyńskiego na urzędzie prezydenta, nie powinien swoim postępowaniem ułatwiać mu osiągnięcia tego celu. - Absencja wyborcza właśnie do tego prowadzi. Podobnie jak wrzucenie głosu nieważnego - zaznaczył.
Jednocześnie zaapelował do szefa SLD Grzegorza Napieralskiego, który w I turze wyborów prezydenckich uzyskał trzeci wynik, by "również zajął jasne stanowisko". - By powiedział jasno co zrobi ze swoim głosem. To jest ważne zarówno dla przyszłości Polski, jak i dla przyszłości lewicy - uważa Borowski.