Marek Borowski: Nastąpił przełom w stosunkach polsko-ukraińskich
Sformułowanie, iż „Polacy byli mordowani, wypędzani przez zbrojne formacje ukraińskie”, za którym większość parlamentarzystów ukraińskich podniosła rękę, to przełom w świadomości - powiedział Marek Borowski, gość „Sygnałów Dnia”.
* Sygnały Dnia:* Sprawa, która wywołała wiele emocji podczas tego posiedzenia Sejmu, a więc oświadczenie w 60. rocznicę mordów na Wołyniu. Oświadczenie wspólne, tej samej treści przyjął parlament ukraiński. Natomiast jesteśmy ciekawi, o czym pan rozmawiał, co pan konsultował z przewodniczącym ukraińskiego parlamentu Wołodymyrem Łytwynem wczoraj?
Marek Borowski: – Otóż chcę powiedzieć, że ta inicjatywa zaczęła się prawie trzy miesiące temu, wtedy, kiedy zaproponowałem panu przewodniczącemu Łytwynowi, aby tę 60. rocznicę, o której już wtedy mówiliśmy między sobą, żeby spróbować uczcić nie tylko spotkaniem prezydentów, co było przewidywane już wtedy, ale żeby także parlamenty spróbowały w tej sprawie porozmawiać między sobą, może wydać właśnie wspólne oświadczenie. Wtedy wydawało się to niemożliwe kompletnie. Zresztą pan przewodniczący Łytwyn przysłał mi po pewnym czasie taki projekt wspólnego oświadczenia. No, muszę powiedzieć... już nie chcę w tej chwili wchodzić w szczegóły, ale w każdym razie kiedy przeczytałem tamto oświadczenie, aczkolwiek było nacechowane dobrą wolą, to wiedziałem, że na takiej bazie my żadnego porozumienia nie znajdziemy. Ale nie rezygnowałem i on też nie rezygnował. Chcę powiedzieć, zależało mu na tym. Na Ukrainie jest bardzo liczna grupa polityków, którzy bardzo doceniają wagę stosunków z Polską i uważają, że trzeba
wznosić się ponad anse swoje własne, urazy jakieś i próbować porozumieć się nawet w tych najtrudniejszych sprawach. Myślę, że przewodniczący pan Łytwyn należy do tej grupy. No i potem przybliżaliśmy się coraz bardziej. Potem były negocjacje trzykrotne – dwa razy w Kijowie, raz w Warszawie. Ja prosiłem specjalnie, żeby do tej grupy negocjatorów ukraińskich pan Łytwyn nie kierował tylko zwolenników, ale także przeciwników, żebyśmy mogli wymienić argumenty. Przyjeżdżali tutaj, ja miałem 4 spotkania z parlamentarzystami ukraińskimi. I tu ciekawa rzecz. Muszę powiedzieć, że wśród nich był pewien parlamentarzysta, który jak pierwszy raz przyjechał, prezentował bardzo twardą postawę, oczywiście przeciwną jakimkolwiek ustępstwom w tej dziedzinie. Odbyliśmy cztery rozmowy. Po czwartej rozmowie powiedział, że dziękuje w ogóle za te spotkania tutaj, w Polsce, on się wiele dowiedział i on używa tych argumentów u siebie. I od naszego ambasadora dowiedziałem się, że w trakcie tej burzliwej debaty w Kijowie ten poseł
właśnie odgrywał bardzo pozytywną i bardzo aktywną rolę.
Sygnały Dnia: Jednym głosem przeszło.
Marek Borowski: To jest i jednym, i nie jednym.
Sygnały Dnia: Może tego posła, o którym mówimy.
Marek Borowski: Może, może, ale chcę powiedzieć tak, że to ten jeden głos podkreśla taki dramatyzm tej decyzji w Kijowie. Ale to jest tak, że w parlamencie ukraińskim jest taka zasada, że przyjmowane są tylko te ustawy i uchwały, które uzyskują ponad połowę głosów wszystkich posłów, którzy zasiadają w Izbie, czyli to jest odpowiednik naszych 231 głosów. U nas decyduje zwykła większość, tam taka podwójnie bezwzględna. I przeciwnych było mało, było tylko 25 głosów przeciwnych. Bardzo wielu nie głosowało w ogóle, co też świadczy, że nie chcieli przeszkadzać, ale nie chcieli pomagać, można powiedzieć. Albo nie chcieli pomagać, ale nie chcieli przeszkadzać.
Sygnały Dnia: W każdym razie oświadczenie przez parlamenty: i polski, i ukraiński przyjęte zostało w jednakowo brzmiącej treści.
Marek Borowski: Chcę powiedzieć, że to jest niezwykle ważne wydarzenie, bo przyjąć takie oświadczenie przez dwa parlamenty liczące po 460 osób, bardzo różnych, o bardzo różnych poglądach, o bardzo różnej świadomości historycznej, było niezwykle trudne, a jeśli zostało przyjęte, jeśli padły tam pewne sformułowania... Chcę podkreślić, że sformułowanie, iż „Polacy byli mordowani, wypędzani przez zbrojne formacje ukraińskie” i większość parlamentarzystów ukraińskich podniosła za tym rękę, to jest to przełom w świadomości. Mam nadzieję, że dzisiaj prezydenci dodadzą do tego coś ważnego i że te dwa dni właśnie będą niezwykle ważne w stosunkach polsko-ukraińskich.