Marek Belka nie podniesie podatku VAT na żywność
Prof. Marek Belka, który w razie wyborczego zwycięstwa koalicji SLD-UP ma objąć stanowisko ministra finansów, oświadczył w piątek w radiowej Jedynce, że jego celem jest ochrona najuboższych i równomierne rozłożenie kosztów uzdrowienia budżetu. Belka stwierdził, że nie zamierza podnosić stawki VAT na żywność ani obniżać rent i emerytur.
Przyszły minister dodał, że część potencjalnego niedoboru w przyszłorocznym budżecie może być pokryta środkami z tegorocznych prywatyzacji.Część z tej luki, którą wskazał były minister finansów J. Bauc, to są zaległości z tego roku. Jeżeli będę miał możliwość, spłacę to w tym roku - powiedział profesor.
Belka podkreślił, że jest zdecydowanie przeciwny wprowadzeniu podatku importowego. Opowiada się natomiast za opodatkowaniem dochodów kapitałowych. Wprowadzenie podatku od lokat bankowych mogłoby, jego zdaniem, przynieść 2 mld zł oszczędności.
Belka myśli też o likwidacji wspólnego podatkowego rozliczania się małżonków
Ewentualne zmiany systemu podatkowego przyniosą jego zdaniem, około 10 mld złotych oszczędności. Belka chciałby, aby przyszłoroczny deficyt budżetowy był mniejszy niż 40 mld złotych.
Profesor powiedział, że "w dziurze budżetowej" jest kilka zaległych płatności z poprzednich lat. Jego zdaniem, warto byłoby spłacić je od razu, nawet gdyby wiązało się to z koniecznością zaciągnięcia nowych pożyczek. Gdyby ta operacja się udała, to przyszłoroczny deficyt budżetowy byłby niższy. (mw)