Marek Belka: komisja do prawdy na pewno nie dojdzie

Zamiast wyjaśniać, tylko robimy szum. Właśnie problem jest w tym. Pewne mechanizmy tak, Komisja wyjaśnia, ale do prawdy dojść na pewno nie dojdzie. Skąd sądzimy, jak możemy sądzić, że polityk i to jeszcze takiej konduity, od których aż się migocze ta Komisja Śledcza, jest w stanie obiektywnie dojść do prawdy, a nie może dojść do prawdy prokurator czy sędzia? No przecież to jest stawianie sprawy na głowie. Skąd ten pomysł, że to polityk, ten w cudzysłowie przez społeczeństwo uważany za ostatniego, skompromitowany, jest w stanie dowieść prawdy? - powiedział premier Marek Belka w "Sygnałach Dnia".

Sygnały Dnia — Ale to, co ujawnia Komisja to są rzeczy często arcyinteresujące.

Marek Belka — Tak, tylko czasami ujawnia, a czasami tylko sugeruje, że ujawnia. Słynne powiedzenie posła Giertycha: „Nie można wykluczyć, że...” i na takim sylogiźmie buduje się różnego rodzaju koncepcje. Dzisiaj wpadł sam we własne sidła, dzisiaj sam musi wyjaśnić, że nie jest wielbłądem, bo nie można wykluczyć, że... Już dalej nie będę mówił.

Sygnały Dnia — A Jan Kulczyk jest wielbłądem?

Marek Belka — Nie, nie, dzisiaj to Giertych jest wielbłądem, on musi tłumaczyć, że czegoś tam nie zrobił.

Sygnały Dnia — No dobrze, ale sprawa Jana Kulczyka. Nie zdziwił się, że nie przyjechał, nie stawił się przed Komisją? Czy pan nie jest tym zainteresowany, co wydaje się niemożliwe?

Marek Belka — Oczywiście, że przecież sączy mi się, że tak powiem, do uszu wiadomości ze wszystkich stron o tym wszystkim, co się dzieje na Wiejskiej. Szczerze mówiąc nie wiem, nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Jeżeli członek Komisji Śledczej publicznie doradza Kulczykowi, że na jego miejscu on by nie wrócił... Boże święty! To w jakim my jesteśmy świecie?

Sygnały Dnia — No tak, ale z drugiej strony Jan Kulczyk pyta, czy Polska jest państwem prawa, a co do jego postępowanie są uzasadnione wątpliwości.

Marek Belka — Znaczy ja nie chcę tutaj się wypowiadać na temat Jana Kulczyka. Mnie interesuje tylko to, jak funkcjonują instytucje państwowe, a te funkcjonują w sposób zadziwiający. Wiele już mieliśmy przypadków, kiedy Sejm starał się przejąć funkcje władzy wykonawczej, czy to polityki zagranicznej, czy polityki prywatyzacyjnej, myląc się w każdej z tych spraw. Dzisiaj próbuje zawłaszczyć funkcje władzy sądowniczej. To jest stawianie sprawy na głowie. To nie jest budowanie żadnej trzeciej czy czwartej, czy kolejnej Rzeczypospolitej, tylko to jest anarchizowanie kraju.

Sygnały Dnia — Ale pewne sprawy trzeba wyjaśnić, panie premierze.

Marek Belka — Tylko w jaki sposób?

Sygnały Dnia — No, na razie w taki, bo takie jest prawo.

Marek Belka — Nie, na razie to my zamiast wyjaśniać, tylko robimy szum. Właśnie problem jest w tym. Pewne mechanizmy tak, Komisja wyjaśnia, ale do prawdy dojść na pewno nie dojdzie. Skąd sądzimy, jak możemy sądzić, że polityk i to jeszcze takiej konduity, od których aż się migocze ta Komisja Śledcza, jest w stanie obiektywnie dojść do prawdy, a nie może dojść do prawdy prokurator czy sędzia? No przecież to jest stawianie sprawy na głowie. Skąd ten pomysł, że to polityk, ten w cudzysłowie przez społeczeństwo uważany za ostatniego, skompromitowany, jest w stanie dowieść prawdy? Owszem, Komisja może — i to jest jej cenna strona — pokazać pewne złe mechanizmy. To było w przypadku Komisji Rywinowskiej i w taki sposób się wypowiadałem. Natomiast tak jak w tamtej sytuacji mieliśmy do czynienia z groteskowym przypadkiem głosowania siedmiu wersji prawdy, tak w tej chwili nawet nie będziemy mieli, zdaje się, głosowania, tylko już mamy wersję prawdy, jakby to powiedzieć, codziennie serwowanej w tych
przesłuchaniach. Ja po prostu uważam, że my mylimy dwie rzeczy — sąd z Komisją Śledczą.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)