Trwa ładowanie...
24-05-2008 14:34

Marczuk: prezydent nie namawiał mnie do złamania prawa

"W związku z dzisiejszą publikacją "Dziennika" stanowczo oświadczam, że Prezydent RP Lech Kaczyński nigdy nie domagał się ode mnie prowadzenia żadnych działań operacyjnych przeciwko Kazimierzowi Marcinkiewiczowi" - pisze gen. Witold Marczuk w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej prezydenta RP. O tym, że prezydent Lech Kaczyński żądał od Marczuka inwigilowania Marcinkiewicza b. premier powiedział w "Dzienniku", pisał też o tym na swoim blogu. Prokuratura Krajowa już zapowiedziała, że zajmie się sprawą.

Marczuk: prezydent nie namawiał mnie do złamania prawaŹródło: PAP
d66hfhg
d66hfhg

Marczuk: Marcinkiewicz nie mówi prawdy

"W trakcie całej mojej współpracy z Lechem Kaczyńskim - poza okresem naszej wspólnej walki z komunizmem - Pan Prezydent nigdy nie domagał się ode mnie żadnych działań sprzecznych z prawem. Informacje zawarte w publikacji 'Dziennika' na temat mój i Pana Prezydenta są nieprawdziwe" - napisał w oświadczeniu gen. Marczuk

Oczywiście nie było żadnych sygnałów, że pan prezydent oczekuje łamania prawa. Kiedy byłem szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z całą pewnością Kazimierz Marcinkiewicz nie był podsłuchiwany - powiedział z kolei gen. Marczuk w TVN24.

Na pytanie, czy to oznacza, że Kazimierz Marcinkiewicz konfabuluje, Marczuk odrzekł: Z cała pewnością Kazimierz Marcinkiewicz nie mówi prawdy.

Sprawą zajmie się prokuratura

Prokurator Krajowy Marek Staszak powiedział w TVN24, że w poniedziałek dokonana zostanie gruntowna analiza zarówno wywiadu b. premiera Kazimierza Marcinkiewicza w "Dzienniku", jak i tego, co Marcinkiewicz napisał na swoim blogu internetowym. Najprawdopodobniej wówczas zapadnie decyzja o podjęciu czynności sprawdzających w tej sprawie - powiedział Staszak.

d66hfhg

Dodał, że decyzja ta jest efektem publikacji. Musimy reagować na wszystkie sygnały, które mówią o ewentualności popełnienia przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego. Natomiast ja nie wykluczam, że być może ktoś skierował jakieś doniesienie pisemne do prokuratury, ale na chwilę obecną nic mi o tym nie wiadomo - przyznał prokurator krajowy.

B. premier Kazimierz Marcinkiewicz w wywiadzie dla "Dziennika" ujawnił, że w grudniu 2005 roku prezydent-elekt miał polecić szefowi ABW zbierać informacje na jego temat i założyć podsłuch. Zdaniem Marcinkiewicza, Witold Marczuk odmówił prezydentowi.

Co napisał Marcinkiewicz?

Kazimierz Marcinkiewicz na swoim blogu napisał m.in. : "To nie jest news ani sensacja. Wszystko na temat zdarzenia z grudnia 2005 roku powiedziałem prawie rok temu, w sierpniu, a później dokładnie ze szczegółami opisałem w mojej książce 'Kulisy władzy'. Wywiadu dla 'Dziennika' udzieliłem także w ubiegłym roku, a autoryzowałem dwa miesiące temu. Dziennikarze powiedzieli, że potrzebują tego materiału do cyklu artykułów podsumowujących półmetek prezydentury.

"Dla mnie nie było i nie ma sprawy. Była próba złamania prawa przez wówczas jeszcze prywatną osobę, ale prawo nie zostało złamane. Gdyby było inaczej powiadomiłbym prokuraturę już wówczas. Minister Marczuk zachował się jak wzorowy urzędnik państwowy. Ufałem mu przez cały okres urzędowania. Wiem, że w tym czasie nie było żadnych nieprawidłowości, czy upolitycznienia służb. Jestem z tego dumny, bo to dobitne świadectwo, że miałem wzorowych współpracowników" - napisał Marcinkiewicz.

d66hfhg

"Żale byłego kuratora"

To zupełna nieprawda - tak Michał Kamiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, skomentował twierdzenia Marcinkiewicza. Dodał, że PO stale próbuje wciągać prezydenta w konflikty. Jego zdaniem, prezydent próbuje tego unikać, ale politycy - jak to określił Kamiński - ścigają się w oskarżaniu i obrażaniu głowy państwa.

Nie ma nic bardziej śmiesznego i żałosnego, niż żale byłego kuratora z Gorzowa Wielkopolskiego - powiedział Joachim Brudziński z PiS komentując tę sprawę.

Paweł Graś z PO przypominał w TVN 24, że już wcześniej komisja do spraw służb specjalnych zajmowała się już sprawą podsłuchiwania Marcinkiewicza. Dodał, że "coś musi być na rzeczy".

Poseł PO Sebastian Karpiniuk uważa, że jeśli potwierdzą się doniesienia Kazimierza Marcinkiewicza o zleceniu podsłuchiwania byłego premiera wydanym przez Lech Kaczyńskiego, należy rozpocząć procedurę impeachmentu w stosunku do prezydenta.

d66hfhg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d66hfhg
Więcej tematów