Marcisz zatrzymany (w szpitalu)
Mirosław Marcisz (SLD), były wojewoda, a ostatnio wicewojewoda łódzki, został wczoraj zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Funkcjonariusze przyszli po niego do szpitala MSWiA, w którym leczył kontuzję po wypadku samochodowym.
27.06.2003 | aktual.: 27.06.2003 10:23
Na wiadomość o zatrzymaniu Marcisz źle się poczuł i lekarze nakazali przeprowadzenie kompleksowych badań. Trafił na oddział kardiologii, gdzie leży w sali pilnowanej przez uzbrojonych pracowników ABW. Lekarze zdecydują, kiedy będzie mógł zostać przesłuchany.
Marcisz, przypomnijmy, został odwołany w ubiegły czwartek – oficjalnie z powodów zdrowotnych. O jego dymisji mówiło się jednak wcześniej w związku z aferą finansową w spółce farmaceutycznej "Aflopa", której od 1999 do 2001 roku był prezesem. Prokuratura i ABW prowadzą śledztwo w sprawie wyprowadzenia z tej firmy w latach 2000-2002 ponad 10 mln zł i narażenia skarbu państwa na 5 mln zł strat z powodu zaniżania podatków. Dziewięć osób, w tym dyrektorzy handlowy i finansowy "Aflopy", zostało już aresztowanych.
Wojewoda Krzysztof Makowski nie chce komentować zatrzymania byłego zastępcy. –"Każdy odpowiada za swoje czyny. Angażując ludzi, nie mam możliwości sprawdzenia ich całego życiorysu" – powiedział nam Makowski. Sprawa Marcisza, który jest skarbnikiem Rady Wojewódzkiej SLD w Łodzi, może stanąć na dzisiejszym posiedzeniu Rady.
"Jeżeli dostanę oficjalną informację, że panu Marciszowi przedstawiono konkretne zarzuty, padnie wniosek o jego odwołanie z funkcji skarbnika, ale dopóki zarzutów nie ma, nie będziemy człowieka kopać" – mówi Jerzy Dąbrowski, sekretarz RW SLD.
Marcisz to nie pierwszy urzędnik w regionie łódzkim, mający kłopoty z prawem. Nazwisko innego byłego łódzkiego wicewojewody – Mirosława K. – pojawiło się w kontekście afery w PZU Życie SA. Według prokuratury, jako właściciel firmy doradczej Blackwood, K. wystawiał "lewe" faktury i wyprowadził 1,78 mln zł ze spółek związanych umowami reklamowymi i marketingowymi z PZU Życie.
Na ławie oskarżonych zasiadają też byli łódzcy urzędnicy samorządowi. Byłemu prezydentowi Markowi Czekalskiemu i członkowi zarządu Pawłowi Pawlakowi prokuratura zarzuca przyjęcie 844 tys. łapówki od zagranicznych inwestorów, chcących budować w Łodzi hipermarkety. Bolesław Parzyjagła, który za kadencji Czekalskiego był jego zastępcą, a potem dyrektorem łódzkiego oddziału ZUS, jest oskarżony o narażenie skarbu państwa na stratę co najmniej 14,5 mln zł z powodu aferalnej transakcji zakupu od firmy "Infolex" budynku po "Próchniku" na siedzibę ZUS.
Dziennik Łódzki
(maj, ak, sow)