Marcinkiewicz: za trzy lata nowy stadion "Legii"
Za trzy lata kibice warszawskiej Legii usiądą na ławkach odnowionego i nowoczesnego stadionu przy ul. Łazienkowskiej. Kazimierz Marcinkiewicz podczas spotkania z władzami i kibicami warszawskiego klubu, snuł wizję obiektu, który ma przypominać wyglądem inne europejskie stadiony. Są pieniądze na modernizację „Legii” i gotowy harmonogram prac - mówił pewnie Marcinkiewicz. W ubiegłym tygodniu z kibicami Legii spotykali się także inni kandydaci na prezydenta – Hanna Gronkiewicz-Waltz i Marek Borowski. Kto był bardziej przekonujący? Kibice mówią krótko – wszyscy mówią podobnie, a my słyszeliśmy już nie raz obietnice bez pokrycia.
07.11.2006 | aktual.: 07.11.2006 16:48
Marcinkiewicz, który prawie cztery miesiące rządzi w mieście ma jasną wizję nowego stadionu Legii. Pierwsze dezycje już zapadły. Dwa tygodnie temu Rada Warszawy przeznaczyła 180 mln złotych na modernizację - podkreślił Marcinkiewicz. Według niego harmonogram jest napięty i trudny, ale możliwy do realizacji. _ Już w styczniu ogłosimy wstępny przetarg. Przewidujemy, że wybór generalnego wykonawcy może nastąpić w czerwcu przyszłego roku, wraz z końcem rozgrywek ligowych. Wtedy będzie mogła być wbita pierwsza łopata_ - opowiadał kandydat. Dodał też, że za projekt nowego stadionu jest odpowiedzialny w całości klub i to on prace nad projektem finansuje.
Według harmonogramu pierwsze zostaną wybudowane trybuny narożne i boczne, które pomieszczą ponad pięć tysięcy kibiców. Będzie można je podziwiać w lutym 2008 roku - zapewniał Marcinkiewicz. Kolejnym etapem będzie nowa „Żyleta” mieszcząca blisko 20 tys. krzesełek. Jej budowa ma zakończyć się we wrześniu 2008 roku. Całość, wraz z planowanym na koniec remontem trybuny głównej i VIP-owskiej, ma być gotowa latem 2008 roku.
Piotr Zygo, prezes Legii dziękował Marcinkiewiczowi za pieniądze na inwestycję. Chylę czoła przed panem Marcinkiewiczem i Radą Warszawy, która niemal jednogłośnie, bez względu na opcje polityczne przyznała środki na stadion. Harmonogram powstał w ciągu dwóch tygodni, z czego również się cieszę. Sądzę, że data oddania obiektu jest realna - przekonywał.
Bardziej zachowawczy co do planów Marcinkiewicza był prezes Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa Andrzej „Bosman” Piórkowski. _ Mamy nadzieję, że nowe władze nie będą nam tylko obiecywać, jak to zwykle przed wyborami bywa, ale stadion powstanie, nabierze realnych kształtów i nie będziemy musieli robić protestów pod Ratuszem. Uwierzę, jak usiądę na ławce, albo zobaczę pierwszą koparkę. Na stadion przychodzę od lat 70. i pamiętam kilka projektów stadionu, choć nic się na nim do tej pory nie zmieniło_ - mówił Piórkowski.
"Dwa stadiony to jakaś kaczka wyborcza"
Dwa tygodnie temu komisarz miasta podczas konferencji z premierem i ministrem sportu obiecywał też wsparcie miasta w finansowaniu Stadionu Narodowego w Warszawie. Obiekty mają być budowane w tym samym czasie. Kibiców niepokoi fakt, że miasto dokłada do tej inwestycji. Stadion Narodowy, tak jak mówił Marek Borowski na spotkaniu z nami, to jest sprawa rządowa, więc dziwię się, że ludzie chcą wyciągać pieniądze na ten cel z Warszawy. Nie chce mi się wierzyć, że w jednej chwili powstanie Stadion Narodowy i stadion „Legii”. Myślę, że to jest jakaś kaczka wyborcza i nie wierzę, w te zapewnienia - dodał „Bosman”.
Marcinkiewicz przekonywał jednak, że da się to zrobić. Miasto planuje wydać na wszystkie inwestycje w przyszłym roku ok. 2 mld złotych, a wkład Stadion Narodowy to tylko 200 mln złotych, więc poradzimy sobie nie tylko z tą inwestycją, ale także z innymi. Poza tym chcemy pozyskać dodatkowe pieniądze z Unii Europejskiej - wyjaśniał Marcinkiewicz.
O tym jak ważna jest rola sportu w stolicy przekonywali już Hanna Gronkiewicz-Waltz i Marek Borowski. W ostatnim tygodniu z kibicami Legii w muzeum klubu spotkała się kandydatka PO. Choć zapewniała, że śledzi losy Legii, to jednak nie zna detali. Losy Legii śledzę, ale ponieważ nie wybieram się na przewodnika Warszawy, tylko na prezydenta, nie znam wszystkich szczegółów - mówiła w trakcie rozmowy była prezes NBP. Tak jak Marcinkiewicz powtarzała, że budowa stadionu to dla niej priorytet. To jest ważna sprawa, ponieważ Legia i jej kibice zostali już wiele razy oszukani. Już wiele razy obiecywano im, że nowy stadion będzie zbudowany - mówiła Wirtualnej Polsce.
Borowski dla odmiany spotkał się z kibicami w swoim sztabie. Podobnie jak Marcinkiewicz i Hanna Gronkiewicz-Waltz przekonywał o konieczności modernizacji stadionu przy Łazienkowskiej. Kandydat centrolewicy mówił też o odbudowie i rewitalizacji inych obiektów sportowych, w tym renowacji szkolnych boisk w mieście.
Natomiast Marcinkiewicz mówił o swoich planach związanych z dofinansowaniem stołecznych klubów. Chciałbym począwszy od przyszłego roku przyznawać 5 mln rocznie klubom za promocję miasta. Takie nagrody z pewnością ustabilizują kluby finansowo - dodał Marcinkiewicz i obiecał, że za pół roku spotka się ponownie z kibicami i rozliczy się ze wszystkich obietnic przedwyborczych.
Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska