Marcinkiewicz: WSI nie będą isnieć dłużej niż to jest niezbędne
Niedawno zapowiadał Pan likwidację WSI i
powołanie nowych służb wywiadowczych, wolnych od ludzi
skompromitowanych dyspozycyjnością wobec peerelowskiego reżimu.
Dzisiaj jednak okazuje się, że może to nie być takie proste.
Obiekcje wobec projektu likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych
ponoć zgłasza NATO... - postawił pytanie kandydatowi PiS na
premiera Kazimierzowi Marcinkiewiczowi dziennikarz "Naszego
Dziennika".
13.10.2005 | aktual.: 13.10.2005 07:09
Kazimierz Marcinkiewicz - WSI nie będą istnieć ani dnia dłużej niż jest to niezbędne. Musimy zlikwidować całą sieć powiązań tej służby i byłych funkcjonariuszy tej służby z gospodarką, układami mafijnymi i politycznymi w Polsce. To jest niezbędne do oczyszczenia państwa, to jest także wielki garb, który uniemożliwia dobrą pracę państwa. Ale na WSI się nie skończy, chcemy przeprowadzić także reformę pozostałych służb, ponieważ widzimy, że służby zajmują się nie tym, czym powinny. My nie czujemy się bezpiecznie, nie mamy dobrego zabezpieczenia przed atakami terrorystycznymi, podczas gdy służby zajmują się zatrzymywaniem prezesów wielkich korporacji na oczach milionów telewidzów. Trzeba skończyć z pokazówkami, a wyznaczyć konkretne zadania. Z ich realizacji będziemy rozliczać.
Można mówić o skutecznych służbach specjalnych bez przeprowadzenia dekomunizacji i lustracji? Przecież to właśnie z funkcjonariuszami WSI wiązały się ostatnie afery dotyczące szpiegostwa na rzecz Rosji...
- Bardzo ważnym postulatem jest przeprowadzenie dekomunizacji i lustracji. Chcemy poszerzyć jej zakres i ułatwić społeczeństwu dostęp do akt. Trzeba zamknąć pewien etap historii i zamknąć III Rzeczpospolitą. Chcemy utworzyć Komisję Prawdy i Sprawiedliwości - po to, by badała różne niejasne fragmenty III RP, ale nie tylko badała. Musimy wreszcie pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy zawinili, którzy sprzeniewierzyli polski majątek. Bez pociągnięcia do odpowiedzialności, bez pokazania, że za to, co złego się zrobiło, ponosi się odpowiedzialność karną i polityczną, nie będzie nowego państwa. (PAP)