PolitykaMarcin Mastalerek: "Świat się nie zawalił. Stoję z boku, a z boku lepiej widać"

Marcin Mastalerek: "Świat się nie zawalił. Stoję z boku, a z boku lepiej widać"

Marcin Mastalerek przez dwa lata unikał wypowiedzi w mediach. W środę wystąpił w porannej audycji w Radio Zet. Były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości udzielił w wywiadzie kilku rad partii.

Marcin Mastalerek: "Świat się nie zawalił. Stoję z boku, a z boku lepiej widać"
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

07.02.2018 | aktual.: 07.02.2018 10:29

– Radzę sobie, dziś stoję z boku. Z boku lepiej widać, obserwuję, czasem doradzę, jak ktoś mnie zapyta - tłumaczy w rozmowie z radiem. - Radzę sobie nieźle, realizuję projekty dla prywatnych podmiotów w tej branży na której się znam, czyli w komunikacji, PR, marketingu – mówił dalej.

Poseł sejmiku województwa łódzkiego w 2011 roku został posłem z listy Prawa i Sprawiedliwości, a w 2014 roku objął stanowisko rzecznika prasowego PiS. Z obiema funkcjami pożegnał się w 2015 roku. Jego odejście odbiło się szerokim echem. Był znaną twarzą partii między innymi dzięki temu, że współtworzył dwie zwycięskie kampanie wyborcze: prezydencką i parlamentarną.

Co się stało? Powodem miał być konflikt z Jarosławem Kaczyńskim, który narodził się w trakcie kampanii Andrzeja Dudy. To prezes miał podjąć decyzję o nieuwzględnianiu Mastalerka na listach wyborczych PiS. - Podchodzę do tego w sposób profesjonalny. Źle świadczy o polityku, jeśli podchodzi w sposób emocjonalny do takich spraw. Ja do najbardziej emocjonalnych osób w polityce nie należę - tak sprawę komentował odsunięty polityk.

Były rzecznik PiS w wywiadzie z radiem potwierdził swoją znajomość z prezydentem Andrzejem Dudą.
- Ja rozmawiam z prezydentem, mamy relacje koleżeńskie, może nawet przyjacielskie, o ile można o takich mówić między mężczyznami, którzy poznali się w polityce - zaznaczył. - Też dlatego mam dobre relacje z prezydentem, że nie zdradzam, o czym rozmawiamy. Mamy kontakt, nie mam się co wypierać.

Zapytany o ocenę rządów PiS, Mastalerek podkreślił że "kierunek jest dobry, tylko czasem styl jest nie najlepszy, można by lepiej komunikować".
- Jedno mnie raz. PiS narkotyzuje się tymi sondażami. Zamienił się z PO - tłumaczy. - Przyjdzie kampania, bardzo trudna, to będą symboliczne wybory po 30 latach od pierwszych wolnych wyborów. I to będzie twarda walka z przeciwnikiem, który jeszcze dziś się nie ujawnił. Bo ja nie wierzę, że PiS będzie walczyło z Grzegorzem Schetyną i panią Lubnauer. To będzie walka z Donaldem Tuskiem - mówi były rzecznik PiS.

- Stoję z boku, czasem doradzę, myślę, że z tej perspektywy widać lepiej. Ja widzę - wyjaśnia. - Jestem poza polityką od dłuższego czasu i widzę, czym żyją Polacy. Oni często nie żyją tym, czym się wydaje politykom, że żyją.

Odnośnie odwołania beatu Szydło ze stanowiska premiera i zastąpienia jej przez Mateusza Morawieckiego, pozdrowił byłą premier.
- Najważniejsze, żeby zachować kierunek zmian i żeby były one dynamiczne - podkreślił. - Ja nie mam na to wpływu i się tym nie ekscytuję.

Mastalerek w lutym 2016 roku został dyrektorem komunikacji korporacyjnej w PKN Orlen. We wrześniu pojawiły się informacje o jego odejściu z koncernu. W rozmowie z radiem przyznał, że w Orlenie "wiele się nauczył bo mógł pracować z Wojciechem Jasińskim".

- Życzę powodzenia nowemu prezesowi - powiedział. - Trzeba dać mu szansę. Poczekajmy rok, rok obrotowy, zobaczymy, jakie będą wyniki.

Źródło: radiozet.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (60)