PolskaMarcin Masny: świat jest dotknięty niepewnością

Marcin Masny: świat jest dotknięty niepewnością

W Davos wszystko jest przewidywalne, w Porto Alegre są ludzie, którzy mogą i chcą być zagrożeniem dla obecnego systemu politycznego i ekonomicznego - o gospodarce światowej z Marcinem Masny z Krajowego Forum Przedsiębiorczości, w "Poranku w radiu TOK FM" rozmawia Rafał Ziemkiewicz.

01.02.2005 | aktual.: 01.02.2005 10:13

Rafał Ziemkiewicz: Tak się złożyło, że zakończyło się forum w Davos i zakończyło się coś co jest lansowane na anty Davos, w Porto Alegre. Gdzie by pan chciał być?

Marcin Masny: Wolałbym do Porto Alegre, tam są ciekawsi ludzie, w Davos jest wszystko przewidywalne. W Porto Alegre są ludzie, którzy mogą być zagrożeniem dla obecnego systemu politycznego i ekonomicznego.

Rafał Ziemkiewicz: Dobrze by się pan tam czuł? Między łopoczącymi flagami?

Marcin Masny: Świetnie bym się czuł, dawno tego nie widziałem, pamiętam jak byłem w 1982 na manifestacji pierwszomajowej, między sztandarami i byłem najbezpieczniejszy, policja nie mogła mnie zbić.

Rafał Ziemkiewicz: Powiedział pan, że tam jest ciekawiej.

Marcin Masny: Ciekawiej, ponieważ świat jest dotknięty niepewnością, sytuacja wydaje się niestabilna, i wysłuchiwanie ciągle tego samego z ust starych znajomych jest nudne. W Porto Alegre są ludzie, którzy aspirują do tego żeby przejąć stery rządów. Największym idolem jest prezydent Wenezueli, który ma taką przewagę, że jest eksporterem ropy.

Rafał Ziemkiewicz: Kilka lat temu mówiło się o tym w Porto Alegre, teraz w Davos. Nie jest to takie spotkanie starych znajomych. Mówiono jednym głosem, że trzeba pomóc krajom biednym. O czym mówiono do tej pory, ale mówiono w tonie, że jak rozwiniemy się my to i kraje biedne coś z tego będą miały.

Marcin Masny: W tej chwili jest inaczej, rozwijają się Chiny, długotrwała stagnacja w Japonii się kończy, to może być lokomotywa gospodarki światowej. Ameryka też by chciała, ale w tej sytuacji jest to trudne, że względu na deficyt handlowy i budżetowy. Sądzę że załamie się też konsumpcja, ten kraj który nie ma oszczędności, który opiera swoje bogactwo na wartości swoich nieruchomości i swoich obligacji. Teraz ratunkiem dla budżetu amerykańskiego są Chińczycy i Japończycy, którzy kupują amerykańskie papiery skarbowe. Ale generalnie świat odwraca się ku euro, które jest stabilniejsze i dużo lepszą lokatą.

Rafał Ziemkiewicz: Zaczynam się czuć bardzo przekonany, że to jest ciekawe. W takim Porto Alegre, wszyscy narzekają na USA, czczą Fidela Castro, Cheveza. A to że Ameryka jest największym importerem świata jest w interesie krajów biednych. To, że kraje, zwłaszcza Chiny, są krajem, z którym wrogowie Ameryki wiążą nadzieję, że ten kraj przełamie amerykańska hegemonię, to wszystko jest takie dość wesołe.

Marcin Masny: Chiny mają dolarową gospodarkę, chińska waluta jest na stałe związana z dolarem, tani dolar powoduje taniego juana, a tani juan oznacza bardzo gwałtowną pomoc dla eksportu chińskiego i utrzymanie tempa rozwoju, którego sami Chińczycy się boją, bo jest to przegrzanie gospodarki. Pytanie jest takie czy amerykański boom konsumpcyjny będzie trwał, jeżeli nie to sytuacja będzie niepewna.

Rafał Ziemkiewicz: Jeżeli Amerykanie zerwaliby z konsumpcyjnym trybem życia to całe nadzieje na dobrobyt w krajach biednych diabli biorą, tak?

Marcin Masny: Wystarczy poczytać poważne gazety ekonomiczne, żeby do tego wniosku dość. Ameryka ma taką specyfikę, że w przeciwieństwie do banków centralnych zachodnich stawia sobie nie tylko cel inflacyjny, ale również cel zatrudnieniowy.

Rafał Ziemkiewicz: Tam jest jeden prezes, nie ma żadnej rady, to tak jakby Balcerowicz sam ustalał stopy procentowe.

Marcin Masny: Tak, i wygląda na to że ta osoba zmierza ku zmianie kierunku, żeby podwyższać stopy, co jest teraz koniecznością, ale zahamuje to konsumpcję amerykańską.

Rafał Ziemkiewicz: Może za tym pójść wzrost dolara.

Marcin Masny: Może do tego to zmierza.

Rafał Ziemkiewicz: Chiny są wielką nadzieją dla Porto Alegre, ale z tego co czytam Chińczycy byli najbardziej otoczeni w Davos.

Marcin Masny: Chińczycy mają za dużo pieniędzy. Przyjechał też nowy prezydent Ukrainy, który został przyjęty z większym aplauzem niż Chińczycy, ale nie wiadomo czy to się przeniesie na inwestycje na Ukrainie. Zapewniał że nie będzie korupcji, ja chciałbym wiedzieć, jak on chce to zrobić. Nowością jest to że Rosja przestała być ciekawym punktem, wygląda na to że dzięki Putinowi Rosja straciła pozycję głównego bohatera.

Rafał Ziemkiewicz: Stało się to pomimo tego że Rosja jest eksporterem. Czyli polityka z gospodarką wygrała. Nadzieję na demokratyzację Rosji już się skończyły.

Marcin Masny: Myślę że tu chodzi o proamerykański kurs polityczny. To co jest ważne, to, to że ostatnie 40 lat to jest falowanie cen ropy, które ma przyczyny polityczne i pociąga skutki polityczne, sprzężenie zwrotne. Wygląda na to że eksporterzy ropy naftowej dogadali się po to żeby pogrążyć importerów, przy okazji politycznie.

Rafał Ziemkiewicz: Czyli Amerykę.

Marcin Masny: Nas również.

Rafał Ziemkiewicz: O Chinach można powiedzieć wszystko ale nie to żeby był to kraj o wolnościach obywatelskim, ale jak widać to nie przeszkadza działaczom demokratycznym, żeby w Chińczykach się lubować.

Marcin Masny: Zarówno demokraci i antydemokraci dogadują się z Chińczykami, bo oni mają pieniądze. Tylko polska polityka zmierza do tego żebyśmy z Chińczykami nie mieli dobrych kontaktów. Trzeba zrozumieć, że handel to jest handel.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)