Manifestacja przed Katowickim Holdingiem Węglowym



Około tysiąca górników demonstrowało wczoraj przed siedzibą Katowickiego Holdingu Węglowego. Domagali się rezygnacji z planów łączenia kopalń "Śląsk" w Rudzie Śląskiej i "Wujek" w Katowicach. Niektórzy z protestujących próbowali wtargnąć do budynku. Doszło do przepychanek ze związkowymi służbami porządkowymi.

Manifestacja przed Katowickim Holdingiem Węglowym

27.09.2004 | aktual.: 27.09.2004 08:19

Nie dopuśćmy do tego, żebyśmy się pobili między sobą! - próbował studzić nastroje Piotr Bienek, szef "Solidarności" w kopalni "Śląsk". Jego słowa ginęły w ryku syren i gwizdków. W stronę budynku poleciały petardy i świece dymne.

Wiceprezes na celowniku

Przed siedzibą Holdingu protestujący zaczęli się gromadzić już o godzinie 9.30. - Złodzieje! Złodzieje! - skandowali zgodnie. - Kopalnia "Śląsk" ma dopiero 30 lat. Ma przed sobą ogromne perspektywy - przekonywał prezydent Rudy Śląskiej Andrzej Stania. - Chodzi też o przyszłość kopalni "Wujek". Nie ma takiego zakładu, który by powstał z dwóch i dobrze funkcjonował - podkreślał Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności". Górnicy nie zostawili suchej nitki na Stanisławie Lasku, byłym dyrektorze kopalni "Śląsk", a obecnie wiceprezesie KHW. Zdaniem związkowców, to właśnie on odpowiada za trudną sytuację kopalni. - Gdzie jest Lasek?! Lasek wyłaź! Likwidator! - skandowali na zmianę górnicy. - Z zażenowaniem obserwuję, co się dzieje. Wasz były dyrektor jak szczur ukrył się w budynku! - podkreślał Dariusz Potyrała, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.

Samoobrona na przyczepkę

Swoje pięć minut chciał mieć wczoraj mecenas Andrzej Dolniak z Samoobrony. - Wasz los nikogo nie obchodzi. Możecie przychodzić tu, ile chcecie, ale decyzje nie zapadają w tym budynku. Dobrze wiecie, że decyzje podejmuje rząd - nawoływał przez megafon do górników. W odpowiedzi usłyszał gwizdy i skandowanie: - Wypier...! Wypier...! - Nie robimy tu wiecu politycznego! - podkreślał Krzysztof Urban, przewodniczący "S" w KHW. Górnicy chcieli, żeby wyszedł do nich ktoś z zarządu Holdingu. Przed budynkiem pojawił się jednak tylko pełnomocnik zarządu ds. kontaktów ze związkami zawodowymi, który odebrał przygotowaną petycję. - Jesteśmy tu po to, żeby dać zarządowi żółtą kartkę. Dziś ostrzegamy, ale gdy zarząd podejmie decyzję o łączeniu, my tu wrócimy i w tym miejscu nie zostawimy cegły na cegle! - zapowiedział Piotr Bienek.

Ryszard Fedorowski, rzecznik prasowy KHW: Chcę zdementować sugestie, że działania zarządu Holdingu mają na celu likwidację kopalni "Śląsk". Mowa jest tylko o łączeniu. Petycja od związkowców zostanie przeanalizowana. Spotkania ze związkami zawodowymi odbywają się na bieżąco, dialog cały czas trwa.

Górnicy pikietujący siedzibę Katowickiego Holdingu Węglowego wyładowali swoją agresję również na dziennikarzach. Gdy część demonstrantów spróbowała wedrzeć się do budynku, grupa reporterów schroniła się w niewielkim holu znajdującego się na parterze banku. Jeden z górników otworzył wtedy drzwi i wrzucił do środka zapaloną petardę. Zdołał ją wykopać operator jednej z telewizji.

Igor Cieślicki

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)