Manifestacja poparcia dla Chodorkowskiego
Grupa znanych rosyjskich obrońców
praw człowieka demonstrowała przed aresztem śledczym
"Matroskaja Tiszyna" w Moskwie, by wyrazić poparcie dla
przebywającego w tym zakładzie byłego szefa koncernu naftowego
Jukos Michaiła Chodorkowskiego.
Chodorkowski od kilku dni prowadzi strajk głodowy, protestując przeciw umieszczeniu w izolatce jego dawnego współpracownika, także skazanego za przestępstwa finansowe Płatona Lebiediewa.
Demonstrację zorganizowało sześciu działaczy, w tym szefowa Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa i dawny dysydent, czołowy obrońca praw człowieka w Rosji Siergiej Kowalow. W godzinnym proteście wzięło udział ponad sto osób, w tym dawny arcymistrz szachowy Garri Kasparow, obecnie opozycyjny polityk krytykujący prezydenta Władimira Putina.
Ta sytuacja jest wynikiem politycznej działalności Chodorkowskiego, której nie zaprzestał nawet za kratkami - ocenił Kasparow. Adwokat Chodorkowskiego, Anton Drel, poinformował we wtorek w radiu "Echo Moskwy", że jego klient ogłosił strajk głodowy i nie przyjmuje jedzenia oraz napojów.
Informacji tej zaprzeczyła w środę moskiewska służba więzienna. Chodorkowski odpowiedział kolejnym oświadczeniem, w którym sprecyzował, że prowadzi głodówkę od piątku. Odparł też pośrednio zarzuty, że przyjmuje w celi paczki żywnościowe. "Tak długo, jak jestem w celi, żaden z moich 15 współtowarzyszy nie będzie głodny" - napisał.
Najpotężniejszy niegdyś oligarcha w Rosji poinformował we wtorek, że protestuje, ponieważ Lebiediewa umieszczono w piątek w "izolatce o powierzchni 3 metrów kwadratowych". Przedstawiciele władz więziennych ujawnili, że Lebiediewa przeniesiono na siedem dni.
"Choć formalnie represje te wyjaśniono odmową wyjścia na spacer, wszyscy wiedzą, iż jest to tylko pretekst" - napisał Chodorkowski. Władze "chcą się zemścić na mnie, więźniu Michaile Chodorkowskim, za moje artykuły i wywiady" - podkreślił biznesmen, skazany w maju na 9 lat obozu pracy za oszustwa podatkowe. Na 9 lat skazano także Lebiediewa.
Chodorkowski zamierza wystartować w wyborach uzupełniających do Dumy Państwowej, izby niższej rosyjskiego parlamentu, co ogłosił we wtorek jeden z jego adwokatów.
Znienawidzony przez Kreml przedsiębiorca, który w 16-osobowej celi czeka na rozprawę apelacyjną, chce ubiegać się o miejsce w parlamencie w Okręgu Wyborczym nr 201 w stolicy Rosji. Mandat z tego okręgu zwrócił liberalny ekonomista Michaił Zadornow, który został prezesem banku.