Mandat za brak maseczki - ile możemy zapłacić?

Od soboty 10 października, w związku z pogarszającą się sytuacją epidemiologiczną, rząd wprowadził nowe obostrzenia. Cała Polska została objęta strefą żółtą - poza powiatami i miastami, które zaklasyfikowano do czerwonej strefy. Jednym z nowych obostrzeń jest obowiązek noszenia maseczki w przestrzeni publicznej - nie tylko w budynkach, ale i na zewnątrz.

Jeśli nie zastosujemy się do obowiązku noszenia maseczki, możemy otrzymać mandat. Jak wysoki jest mandat za brak maseczki? Ile możemy zapłacić, gdy w przestrzeni publicznej nie zasłonimy ust i nosa?

Mandat za brak maseczki wynosi 500 zł. Taki mandat może na nas nałożyć policjant, gdy zauważy, że nie nosimy obowiązkowej maseczki. Oczywiście nie zawsze musi się skończyć na 500-złotowym mandacie. Policjant może nas też pouczyć, albo złożyć wniosek do sądu o ukaranie osoby, która nie miała maseczki w przestrzeni publicznej. Karę może też nałożyć Państwowa Inspekcja Sanitarna. W takim przypadku musimy liczyć się z karą o wiele wyższą niż mandat za brak maseczki. Kary administracyjne wynoszą od 5 tys. zł do 30 tys. zł.

Tylko w sobotę 10 października, kiedy zaczęły obowiązywać nowe obostrzenia i obowiązkowe jest zasłanianie ust i nosa w przestrzeni publicznej w całej Polsce, policja wystawiła ponad 1000 mandatów za brak maseczki. Z kolei w 180 przypadkach skierowano wnioski do sądu o ukaranie. Takie informacje przekazał PAP rzecznik Komendy Głównej Policji. Funkcjonariusze zapowiedzieli zero tolerancji dla osób świadomie, z premedytacją łamiących przepisy.

Z obowiązku noszenia maseczek są zwolnione tylko osoby, które mają zaświadczenie lekarskie lub inny dokument potwierdzający niepełnosprawność.