Trwa ładowanie...
Agnieszka Niesłuchowska
03-03-2008 09:00

Mamy zapisują się do Banku Czasu

Urodziłam Kacperka. Mijały miesiące, a ja nadal siedziałam z nim w domu. Mąż pracował całe dnie, więc pomyślałam, że ja też czymś się zajmę. Wertowałam setki ogłoszeń w Internecie, ale nie było ofert pracy dla matek. Któregoś dnia przez przypadek natknęłam się na Bank Czasu Matek. Moje życie nabrało kolorów. W końcu poczułam się komuś potrzebna... – wspomina 23-letnia Agnieszka Osińska.

Mamy zapisują się do Banku Czasu
d3nk0hq
d3nk0hq

Takich matek jak Agnieszka jest bardzo wiele. Naprzeciw ich oczekiwaniom wyszła Fundacja MaMa, która ponad rok temu stworzyła Bank Czasu Matek. - Celem inicjatywy jest, aby kobiety nie zamykały się w swoim macierzyństwie, wyszły z domów i poznawały inne mamy, które są zostawione same sobie – mówi Sylwia Chutnik, prezes Fundacji MaMa.

Idea polega na tym, aby kobiety wymieniały się swoimi doświadczeniami i pomagały sobie nawzajem. Aby dołączyć do Banku należy wysłać maila ze zgłoszeniem znajdującym się na stronie fundacji, a następnie wypełnić otrzymany formularz i ankietę umiejętności. W ankiecie określamy w jaki sposób możemy pomóc innej mamie i czego oczekujemy w zamian. Do wyboru mamy takie usługi jak np. pomoc w kuchni, sprzątanie, prasowanie, spacery z psem czy mycie samochodu.

Podleję kwiaty za opiekę nad dzieckiem

Agnieszka Osińska z Wrocławia zarejestrowała się w Banku pół roku temu. Od tamtego czasu poznała cztery mamy, z którymi widuje się niemal codziennie. – Zapraszamy się na kawę, wychodzimy z naszymi maluchami na spacery i potrafimy godzinami rozmawiać o dzieciach. Wymieniamy się wieloma najprostszymi usługami. W praktyce wygląda to tak, że raz ja opiekuję się dzieckiem koleżanki, która musi załatwić jakąś sprawę w urzędzie, a kiedy indziej ona pomaga mi w przygotowaniu obiadu lub podlewaniu kwiatów – mówi mama rocznego Kacpra.

- Młode mamy czasem mają wrażenie, że jedyne co potrafią to przewijanie dzieci – mówi Sylwia Chutnik. Tymczasem okazuje się, że każda z nich ma jakieś zdolności, z których nie zdają sobie sprawy. - Nie wiedzą, że te umiejętności mogą mieć dużą wartość – dodaje Chutnik. – Przeważnie mamy są zainteresowane drobnymi formami pomocy i nie oczekują, aby jej koleżanki odwdzięczyły się identyczną usługą. Każda z nich jest dobra w czymś innym - jedna potrafi upiec pyszną szarlotkę, a druga może udzielać korepetycji z matematyki starszemu dziecku, a trzecia poczyta bajkę. Są też mamy, które oferują nietypową pomoc jak np. lekcje gry na skrzypcach – mówi prezes fundacji MaMa.

d3nk0hq

Wykonywany zawód lub wykształcenie jest atutem, który można z powodzeniem wykorzystać oferując pomoc innym mamom. – Jedna z moich koleżanek jest pedagogiem i sądzę, że pomoże mi w wymyślaniu wielu ciekawych zabaw kiedy moje dziecko podrośnie – mówi Agnieszka.

Stare znajomości prawie się wykruszyły

25-letnia Aneta Snarska z Siemianowic Śląskich zapisała się do Banku w listopadzie, ale nie miała tyle szczęścia co Agnieszka. Do tej pory nie odnalazła jeszcze żadnej matki, z którą mogłaby się zaprzyjaźnić i wymieniać przysługami. – Z chwilą kiedy zostałam mamą, moje dotychczasowe znajomości prawie się wykruszyły. Poczułam się trochę tak, jakbym była poza nawiasem. Jednocześnie miałam sporo czasu, który chciałam sensownie wykorzystać – mówi mama półtorarocznej Lilki.

– Bardzo brakuje mi koleżanek, z którymi mogłabym się podzielić swoimi radościami i problemami związanymi z wychowywaniem dzieci. Często spotykam na ulicy matki z wózkami, ale boję się zagadać, bo mogłyby mnie potraktować jak intruza. Kiedyś kobiety wspólnie wychowały dzieci. Teraz każdy ma swój świat, żyje w pędzie i niechętnie zawiera nowe znajomości – mówi Aneta, która w swoim anonsie zamieszczonym na stronie fundacji napisała: „Mama to najlepszy zawód na świecie - pomagajmy sobie, aby to hasło było prawdziwą częścią naszego doświadczenia. Mimo że do tej pory nikt nie odpowiedział na jej ogłoszenie, Aneta nie poddaje się. – Mogłabym pomóc innej mamie nie tylko w nauce języka angielskiego i opiece nad dzieckiem, ale także sprzątaniu czy robieniu zakupów – mówi Snarska. – Jeżdżę samochodem, więc bez problemu mogę nawiązać kontakt nie tylko z paniami z Siemianowic, ale także z Chorzowa, Bytomia czy Katowic – dodaje mama, która zanim urodziła dziecko studiowała filologię angielską i była opiekunką w Belgii.

Panowie pomogą w skręcaniu mebli

Jak się okazuje, nie tylko mamy są chętne do pomocy. – Nieoficjalnie mamy dwóch ojców, których żony należą do Banku. Panowie pomagają najczęściej w skręcaniu mebli, naprawach hydraulicznych czy malowaniu ścian. Męskie prace są szczególnie przydatne samotnym matkom, które nie mają kogo poprosić o pomoc – mówi Sylwia Chutnik.

d3nk0hq

Jest jeszcze jeden plus – mówi z uśmiechem Agnieszka. – Odkąd zapisałyśmy się do Banku, nasi mężowie są bardzo zadowoleni, bo przestałyśmy im marudzić, że się nudzimy.

Fundacja MaMa angażuje się w wiele innych inicjatyw dla mam. Do tej pory dużą popularnością cieszyły się m.in. pokazy filmowe dla dzieci i rodziców w warszawskim kinie Muranów, mecz matek, którego ideą było zintegrowanie środowiska warszawianek z imigrantkami przez wspólne granie w piłkę nożną, czy happeningi takie jak „Wózkowa Masa Krytyczna” – przemarsz matek w celu zwrócenia uwagi na trudności związane z poruszaniem się wózkami po Warszawie.

Oprócz tego fundacja pomaga matkom, które mają trudności w pracy. Na stronie internetowej można znaleźć jednak nie tylko linki do organizacji pozarządowych i grup nieformalnych zajmujących się problemami kobiet, ale odnośniki do ciekawych stron z atrakcjami dla dzieci.

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

d3nk0hq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3nk0hq
Więcej tematów