Mamy za dużo żubrów
W Polsce żyje dziś ok. 800 żubrów, czyli
jedna czwarta światowej populacji. Z tego prawie połowa - w
ostępach Puszczy Białowieskiej - podaje "Metro".
09.01.2006 | aktual.: 09.01.2006 09:48
Ile jest dokładnie, będzie wiadomo pod koniec stycznia, kiedy się skończy ich liczenie. Od ubiegłego roku, kiedy doliczono się w Białowieży 379 żubrów, przybyło przynajmniej kilkadziesiąt sztuk. To najlepszy wynik od ponad 70 lat!
W 1921 r., kiedy w Puszczy Białowieskiej kłusownicy zabili ostatniego polskiego żubra, wydawało się, że tych królewskich zwierząt w naszym kraju już nigdy nie będzie. Tym bardziej że po I wojnie światowej w całej Europie ocalały jedynie trzy okazy żyjące na wolności - w znajdującej się wtedy po niemieckiej stronie Pszczynie. To właśnie one dały początek stadu z Białowieży. Pierwszy - o imieniu Borusse - wrócił tam w 1929 r.
- Prastara puszcza wyjątkowo sprzyja prokreacji tych zwierząt- mówi Jerzy Dackiewicz z ośrodka hodowli żubrów w Białowieży. - Doszło do tego, że zrobiła się stanowczo za mała jak na taką ilość żubrów. Na tym obszarze jest miejsce dla ok. 250 okazów. Tyle może się swobodnie wypasać i rozmnażać. Dlatego opiekunowie szukają żubrom nowych miejsc żerowania - w mniejszych stadach w kraju lub za granicą albo u prywatnych hodowców.
- Trudno nam podawać stałą cenę, bo zależy ona od wieku, wagi i stanu zdrowia zwierzęcia. Ale wyjściowo jest to 500 euro- mówi Dackiewicz. Przyszły właściciel żubra musi spełnić kilka warunków: zapewnić tym chronionym zwierzętom odpowiednio dużo lasów i łąk, zagwarantować opiekę weterynaryjną, a przede wszystkim otrzymać zgodę naszego Ministerstwa Ochrony Środowiska.
Być może te warunki i koszty utrzymania odstraszają nabywców z Polski, bo choć wielu w Białowieży pytało o taką możliwość, to jeszcze żaden żubra nie kupił. W ubiegłym roku natomiast nasze żubry zostały sprzedane hodowcom z Francji i Niemiec.
- A to dlatego, że władze tych państw popierają ich hodowlę i gwarantują, że żubry będą miały wszystko, czego trzeba- mówi Dackiewicz. Popularności żubrów z Białowieży nie dziwi się prof. Andrzej Elżanowski z Instytutu Zoologii Uniwersytetu Wrocławskiego. - To chyba największy na świecie sukces przywrócenia do życia gatunku zagrożonego całkowitym wyginięciem, i to jeszcze w najstarszym europejskim parku narodowym.
Na wolności żubry żyją w Polsce w Puszczy Knyszyńskiej (Białostockie), Puszczy Boreckej (Mazury), Lasach Pilskich i w Bieszczadach. Poza tym przebywają także w zamkniętych ośrodkach hodowlanych w Niepołomicach, Pszczynie, Smardzewicach, Międzyzdrojach i Gołuchowie. (PAP)