"Mam obawy co do stanowiska Polski na szczycie"
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski
powiedział, że ma obawy co do tego, czy na szczycie UE w
Brukseli w sprawie kryzysu finansowego, na który poleciał
prezydent Lech Kaczyński, będzie prezentowane spójne polskie
stanowisko.
Piątkowy nieformalny szczyt europejski będzie dotyczył światowego kryzysu finansowego. W czwartek minister finansów Jacek Rostowski przekazał na spotkaniu z L. Kaczyńskim rządowe stanowisko na to spotkanie.
- Mam obawy co do tego, czy będzie prezentowane spójne stanowisko Polski na tym szczycie, między innymi dlatego, że od dłuższego czasu pan prezydent podkreśla różnice i jakby autonomiczność w różnych sprawach ważnych z punktu widzenia polityki zagranicznej - mówił w Sejmie Komorowski.
Według niego jest to złe, bo Polska na zewnątrz powinna mówić jednym głosem i to głosem - podkreślił - ustalonym z rządem polskim. Zaznaczył, że w świetle konstytucji to rząd ponosi odpowiedzialność za politykę zagraniczną i ma pełne prawo do jej prowadzenia.
- Mam obawy, ale mam też nadzieję, że prezydent zechce zademonstrować jedność państwa polskiego na forum europejskim i mam nadzieję, że zechce zmniejszyć złe wrażenie z poprzedniego szczytu, kiedy walka o samolot, czy o krzesło, była w moim przekonaniu dla polski kompromitująca - podkreślił.
Według CIR, w stanowisku rządu przygotowanym na szczyt znalazł się zapis, że Polska zdecydowanie popiera dialog prowadzony wewnątrz UE (i na forach międzynarodowych) w celu podejmowania wspólnych działań na rzecz wzmocnienia i utrzymania stabilności finansowej.
Ponadto Polska deklaruje wolę jak najszybszego wejścia do strefy euro. Zgodnie z przyjętą przez rząd "mapą drogową przyjęcia euro przez Polskę" nasz kraj byłby gotowy przyjąć walutę euro w połowie 2011 roku (po wypełnieniu wszystkich kryteriów) - napisano w komunikacie.
Według komunikatu, rząd opowiedział się też w przyjętym stanowisku za jak najszybszym zakończeniem procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony.