Malowali swastyki na pomniku ofiar getta - ruszył proces
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się proces czterech młodych mężczyzn oskarżonych o publiczne propagowanie faszyzmu i nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym i wyznaniowym.
25.11.2011 | aktual.: 25.11.2011 14:30
To ich powtórny proces; sąd ma zbadać przede wszystkim, czy działali w grupie zorganizowanej.
Sprawa dotyczy malowania swastyk, napisów "SS" i antyżydowskich haseł w 2007 roku w Białymstoku. Pojawiły się one wówczas m.in. na pomniku ofiar tamtejszego getta, żydowskim cmentarzu i tablicy upamiętniającej twórcę esperanto, pochodzącego z Białegostoku Ludwika Zamenhofa.
Mężczyźni przygotowali też wielki baner ze swastykami i napisem "Jude raus", który miał zawisnąć w centrum miasta. W związku z tymi ekscesami, jesienią 2007 r. zatrzymano blisko 20 młodych osób. Większość z nich to nieletni, którzy odpowiadali przed sądami dla nieletnich.
Wobec głównych pełnoletnich oskarżonych w pierwszym procesie zapadły wyroki w zawieszeniu, ale nie za działanie w zorganizowanej grupie, jak chciała prokuratura.
Z zebranych w śledztwie materiałów wynika, że w środowisku skinheadów, do którego należeli oskarżeni, działała grupa pod nazwą "IV Edycja". Dlatego w kasacji, którą złożyła osoba prywatna występująca w procesie jako oskarżyciel posiłkowy, Sąd Najwyższy ocenił, że należy jeszcze raz zbadać ten wątek sprawy i ostatecznie rozstrzygnąć, czy była to zorganizowana grupa przestępcza w definicji Kodeksu karnego. Kara za to byłaby surowsza.
Dlatego teraz sąd ma dokładniej zbadać m.in., czy celem istnienia grupy w środowisku skinheadów było popełnianie przestępstw, czy były one planowane, dochodziło do spotkań, podziału i realizacji zadań.
Z czterech oskarżonych, trzech zostało na piątkową rozprawę doprowadzonych z aresztu. Dwaj nie stawiali się bowiem na wcześniejsze rozprawy, uniemożliwiając rozpoczęcie procesu, trzeci przebywa w więzieniu w związku z inną sprawą.
Żaden z oskarżonych nie przyznał się przed sądem do zarzutów, wszyscy odmówili też składania wyjaśnień. Sąd odroczył proces do drugiej połowy grudnia. Chce wtedy przesłuchać świadków, których Sąd Najwyższy wskazał w uzasadnieniu swego orzeczenia o konieczności zbadania, czy była to zorganizowana grupa.
Sąd uchylił też areszty wobec dwójki oskarżonych zatrzymanych dlatego, że nie stawiali się na wcześniejsze rozprawy.