Małgorzata Kidawa-Błońska o dymisjach: to dla premier bolesna sytuacja
Małgorzata Kidawa-Błońska, minister w kancelarii premiera zapewnia, że dymisje współpracowników Ewy Kopacz to dla premier sytuacja nieprzyjemna i bolesna, ale nie będzie obciążeniem dla rządu.
Premier Ewa Kopacz przyjęła w czwartek dymisję swojej długoletniej współpracowniczki Iwony Sulik. Z pracą w KPRM pożegnał się też główny doradca szefowej rządu Adam Piechowicz, który wspólnie z Iwoną Sulik miał doradzać posłom opozycji. Z kancelarii premiera odeszła też szefowa gabinetu politycznego Jolanta Gruszka.
Małgorzata Kidawa-Błońska w Programie Pierwszym Polskiego Radia przyznała, że ta sytuacja jest dla premier nieprzyjemna i bolesna, ale obciążeniem dla rządu nie jest. - Ten problem został bardzo szybko przez panią premier rozwiązany - oceniła dodając, że Ewa Kopacz pokazała już wielokrotnie, że standardy Unii są bardzo silnie przestrzegane i od wszystkich swoich pracowników i współpracowników wymaga jasnych i czystych zasad.
Małgorzata Kidawa-Błońska zaprzeczyła, że będzie rzeczniczką rządu. Podkreśliła, że ma w kancelarii premiera swój zakres obowiązków i chciałaby na tym miejscu pozostać.
Ewa Kopacz zapewniła, że nie wiedziała o działalności swoich najbliższych współpracowników. Premier powiedziała, że taka dodatkowa działalność była niedopuszczalna. Na razie nie wiadomo, kto zastąpi najbliższych współpracowników szefowej rządu.