Małgorzata Kidawa-Błońska: komisja śledcza ws. Amber Gold? To przedwczesna decyzja

Małgorzata Kidawa - Błońska powiedziała w radiowej Trójce, że komisję śledczą powołuje się, gdy nie dają sobie rady służby państwowe. Według niej, ostatnie lata pokazały, że komisje śledcze to twory polityczne i efekty ich prac nie są zadowalające. Posłanka PO nie zgodziła się z zarzutem, iż sprawa Amber Gold pokazuje, że mamy do czynienia z kryzysem państwa.

Powołania komisji śledczej domaga się opozycja - PiS, SLD i Solidarna Polska. Nie wiadomo jeszcze, jakie będzie stanowisko PSL w tej sprawie.

Kidawa - Błońska odniosła się też do sprawy siedziby IPN. Jej zdaniem nie było dobrą decyzją przeznaczanie na ten cel budynku, który nie był własnością skarbu państwa. Według posłanki PO, kierownictwo IPN popełniło najpoważniejsze błędy - nie podjęło starań w kierunku poszukiwania nowego budynku lub podjęło je za późno. - Przez wiele lat nie zrobiono nic, by ten problem rozwiązać - twierdzi Kidawa - Błońska.

Jej zdaniem błędem było inwestowanie w lokal, który nie był własnością skarbu państwa. Posłanka podkreśliła, że lokal musi się znaleźć, a na jego poszukiwanie został jeszcze rok. Polityk uważa, że przeniesienie centrali IPN poza Warszawę nie byłoby wcale złym rozwiązaniem, skorzystałoby na tym także miasto, w którym mieściłaby się siedziba Instytutu. Na wieść o kłopotach IPN ze znalezieniem budynku w stolicy, propozycje siedziby dla IPN zgłosiły Radom i Łódź.

IPN poinformował, że spółka RUCH S.A. sprzedała gmach, w którym mieści się główna siedziba Instytutu. Ponadto IPN zarzucił ministerstwom skarbu i finansów, że te instytucje nie wywiązały się ze swoich obowiązków ustawowych. W związku ze sprzedażą budynku przy Towarowej w Warszawie niemożliwe jest też przejęcie obecnej siedziby IPN.