Chłopiec zakradał się do żeńskiej izby modlitwy w czasie wieczornych nabożeństw i wykorzystywał je do okradania swoich ofiar. Złodzieja złapały malezyjskie policjantki, które także przyszły na modlitwę. Wydało się im podejrzane, że jedna z "sióstr muzułmanek" nie odpowiada na pozdrowienie.
Malezyjczyk podejrzany jest o co najmniej sześć przypadków kradzieży, każdą na sumę kilkuset dolarów. (mag)