Małe i średnie firmy niechętnie ruszają w świat
Najmniejsze przedsiębiorstwa nie palą się, aby oferować swoje produkty na zagranicznych rynkach. Jednym z powodów, jest przekonanie, że żeby podbić świat, potrzeba dużych pieniędzy. Firmy, którym udało się wyjść poza Polskę pokazują, że potrzebne finansowanie można czasami znaleźć w unijnych dotacjach.
Małe i średnie firmy bardzo ostrożnie wychodzą za granicę. Z pośród tzw. "mikrusów", na eksport towarów lub usług poza Polskę odważyło się tylko 20 proc. firm, a z małych zaledwie 30,5 proc. - wynika z najnowszego badania przygotowanego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. Nieco lepiej jest ze "średniakami": Działalność gospodarczą za granicą prowadzi 45,3 proc., a kolejne 5,5 proc. zamierza ją rozpocząć.
Jak pokazują badania z jednej strony zagraniczny rynek kusi drobnych przedsiębiorców powiększeniem rynku zbytu, niewielkimi barierami administracyjnymi i wysoką kulturą biznesową kontrahentów. Z drugiej zaś, odstrasza ryzykiem kursowym, wysokimi kosztami transportu oraz niepewną koniunkturą na światowych rynkach. Część przedsiębiorców (ok. 17 proc.) zniechęca też niska cena jaką oferują im zagraniczni odbiorcy, którzy słabo znają polskie produkty, nie zawsze im ufają.
Jednak ci biznesmeni, którzy się odważyli i są już obecni na światowych rynkach, twierdzą, że taki krok im się opłacił. Mają większe zyski, szybciej się rozwijają, coraz lepiej radzą sobie z konkurencją. Sukces na światowych rynkach w znacznej mierze zależy od branży. Najwięcej eksporterów jest wśród firm zajmujących się transportem i logistyką, przetwórstwem przemysłowym, a także handlem i naprawą pojazdów. Ważny jest też innowacyjny produkt, marketing, doświadczona karda. Gdzie nasze nieduże firmy eksportują? Tam gdzie najbliżej, czyli do Niemiec (30,4 proc.), Czech (6,7 proc.), Wielkiej Brytanii (5,8 proc.) oraz Rosji (5,7 proc.).
Wyjście z biznesem za zagranicę wymaga nie tylko odwagi, ale też pieniędzy. Fundacja Kronenberga spytała eksportujących przedsiębiorców, jakie działania podjęli w związku z rozpoczęciem działalności międzynarodowej. Z badań wynika, że niemal co czwarta firma zaczynała od skorzystania z finansowania zewnętrznego. Najczęściej były to kredyty (58 proc.), linie kredytowe i leasing (po 41 proc.). Ale aż 40 proc. przedsiębiorców sięgało po dotacje unijne, by móc wyjść na obce rynki.
W najbliższych latach przedsiębiorcy, którzy już są lub chcą wyjść ze swoimi produktami za granicę będą mogli ubiegać się o dofinansowanie ze środków unijnych, a konkretnie z dwóch krajowych programów: Inteligentny Rozwój (POIR) oraz Polska Wschodnia (POPW), a także 16 programów regionalnych. W sumie na tzw. umiędzynarodowienie MSP przewidziano ok. 633 mln euro.- Wsparcie dostaną przede wszystkim przedsiębiorcy, którzy mają produkty lub usługi, mające duży potencjał i mogące odnieść sukces rynkowy - mówi Miłosz Marczuk, rzecznik prasowy w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która będzie wspierała internacjonalizację MŚP w programach POIR i POPW.
Fundusze Europejskie mają wspierać różne działania- od przygotowania strategii wejścia na obce rynki, poprzez doradztwo prawne, przygotowanie kampanii marketingowych, a skończywszy na wyjazdach na imprezy targowe.