Mała Hania zginęła w pożarze. Prokuratura zdecydowała w sprawie matki
Po roku śledztwa zapadły rozstrzygnięcia w sprawie tragicznego pożaru w Kole. W płomieniach zginęła wówczas 6-letnia Hania. W mediach pojawiły się informacje, że jej matka miała być pijana. Prokuratura zakończyła śledztwo w tej sprawie.
Do tragedii doszło na początku maja 2022 roku na obrzeżach Koła w woj. wielkopolskim. Natalia i 6-letnia Hania mieszkały w małym domu odziedziczonym przez kobietę po rodzicach.
- Hania była oczkiem w głowie Natalii. Wciąż były razem - opowiadał "Faktowi" po tragedii przyjaciel rodziny.
Pożar wybuchł około północy z piątku na sobotę, 7 maja. Sąsiadów obudziły płomienie i krzyki matki Hani, która wybiegła z domu i szukała pomocy. Jej córeczka została w płonącym budynku. Gdy na miejsce przyjechała straż pożarna, płomienie ogarnęły już cały dom. Po ugaszeniu pożaru znaleziono zwęglone zwłoki dziecka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mała Hania nie żyje. Prokuratura umarza sprawę
Sprawę prowadziła prokuratura w Koninie. Matki nie można było przesłuchać przez długi czas, była w ciężkim stanie psychicznym. Nie pamiętała niczego od chwili pożaru. Śledztwo udało się zakończyć.
Jak poinformowała "Fakt" prok. Ewa Woźniak z Prokuratury Okręgowej w Koninie, biegli stwierdzili, że w mieszkaniu doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Pożar nie został zatem spowodowany przez matkę.
Kobieta nie odpowie także za narażenie Hani na utratę życia. Rok temu tabloid informował, że kobieta miała mieć we krwi 1,5 promila alkoholu.
– Nie udało nam się ustalić, kto pobrał próbkę na obecność alkoholu u matki, więc nie wiemy, skąd się wziął ten wynik. Momentu badania nie pamięta również sama zainteresowana – tłumaczy prok. Woźniak. Wobec braku dowodów, w tej kwestii śledztwo również zostało umorzone
Źródło: Fakt