Maksymiuk: gwóźdź Ziobry się złamał
Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Samoobrony twierdzi, że nagranie rozmowy Zbigniewa Ziobry z Andrzejem Lepperem jest niekompletne. Janusz Maksymiuk powiedział w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że Samoobrona zrobiła w tej sprawie ekspertyzę. Janusz Maksymiuk stwierdził, że gwóźdź Ziobry się złamał. Janusz Maksymiuk dodał, że w Polsce panuje i będzie dalej panował "hakowy system" sprawowania władzy.
20.08.2007 | aktual.: 20.08.2007 11:15
Samoobrona wykonała ekspertyzę, z której wynika, że nagranie rozmowy ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry z Andrzejem Lepperem może być sfałszowane - poinformował wiceszef tej partii Janusz Maksymiuk.
Będzie dowód na to, że te nagrania są możliwe w taki sposób, iż część rozmowy się nie nagra - mówił Maksymiuk w "Sygnałach Dnia".
Ten słynny gwóźdź się złamał - dodał poseł Samoobrony nawiązując do wypowiedzi ministra Ziobry, który w ubiegły poniedziałek, prezentując dziennikarzom cyfrowy dyktafon z nagraniem rozmowy z byłym ministrem rolnictwa, powiedział, że to gwóźdź do (trumny) kariery politycznej Leppera.
Według Maksymiuka, z ekspertyzy, jaką dysponuje jego partia wynika, że można rozmowę prowadzić i w pewien sposób przekazać informację, którą pan usłyszał, ona się nie nagra.
Jednocześnie Maksymiuk odmówił podania jakichkolwiek szczegółów. Zapowiedział jedynie, że gdy przyjdzie czas, Samoobrona pokaże ekspertyzę dotyczącą nagrań.
Andrzej Lepper powiedział 11 sierpnia, że to minister sprawiedliwości Zbigiew Ziobro ostrzegł go 14 czerwca o przygotowywanej przez CBA akcji w ministerstwie rolnictwa. Ziobro zaprzeczył tym doniesieniom i nazwał Leppera "kłamcą i oszczercą".
12 sierpnia zarówno Lepper, jak i Ziobro zeznawali w prokuraturze w Koszalinie. Doszło też do konfrontacji obu polityków przed prokuratorem.
Następnego dnia Ziobro przekazał prokuraturze nagranie rozmowy z Andrzejem Lepperem, które miało dowieść, że nie dotyczyła ona działań CBA. Pokazując wtedy dyktafon dziennikarzom, powiedział, że to gwóźdź (do trumny) kariery politycznej Leppera.
Minister sprawiedliwości powiedział wtedy, że włączył dyktafon jeszcze w ministerstwie sprawiedliwości, a wyłączył go "dopiero po jakimś czasie" od zakończenia rozmowy z Lepperem.
W czwartek Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że z oględzin zapisu nagrania nie wynika, by Ziobro ostrzegł Leppera o planowanej akcji CBA, ale nie została jeszcze wykonana ekspertyza biegłych dotycząca autentyczności nagrania. Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Samoobrony powiedział także, że Janusz Kaczmarek jest bardzo dobrym kandydatem na premiera. Jego kandydaturę na to stanowisko zgłaszał LiS. Janusz Maksymiuk uważa, że Kaczmarka w sejmowym głosowaniu powinny poprzeć ugrupowania opozycyjne.
Według gościa "Sygnałów Dnia", jeśli były minister spraw wewnętrznych nie uzyska poparcia PO i SLD, będzie to oznaczało, że te partie de facto popierają rządy PiS. Zdaniem posła Maksymiuka, nie będzie wcześniejszych wyborów, ale jest szansa na konstruktywne wotum nieufności. Gość "Sygnałów Dnia" podkreślił, że jeśli Platforma i sojusz sprzeciwiają się rządom PiS, powinny zgłosić własnych kandydatów na premiera. Poseł nie wykluczył, że Samoobrona mogłaby wtedy wycofać kandydaturę ministra Kaczmarka i poprzeć kandydata PO na premiera.
Janusz Maksymiuk powiedział również, że jeszcze przed odwołaniem Kaczmarka, szef LPR Roman Giertych rozmawiał z sejmowymi klubami o jego kandydaturze na premiera. Według niego, już wtedy ówczesny minister opowiadał się za powołaniem komisji śledczej w sprawie działań CBA w ministerstwie rolnictwa. To - zdaniem Janusza Maksymiuka - jest prawdziwym powodem odwołania Janusza Kaczmarka ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych.
Wiceszef klubu Samoobrony podkreślił też, że nie wierzy, by przeszłość Janusza Kaczmarka - w tym jego przynależność do PZPR - nie była znana Prawu i Sprawiedliwości, gdy był on powoływany na stanowisko ministra. Janusz Maksymiuk dodał, że w Polsce panuje i będzie dalej panował "hakowy system" sprawowania władzy.