WAŻNE
TERAZ

Będzie rozmowa Trump-Nawrocki. Biały Dom zabiera głos

Makowski: ”Czerwińska nie chce być kapitanem, który płynie na górę lodową?” [OPINIA]

Jeśli minister finansów grozi złożeniem dymisji po przedstawieniu kluczowych obietnic socjalnych rządu, to wiedz wyborco, że coś złego w budżecie się dzieje. Może nie tu i teraz, ale o państwie myśli się w perspektywie lat, a nie najbliższej kampanii.

Według doniesień mediów, minister finansów prof. Teresa Czerwińska miała zagrozić dymisją
Źródło zdjęć: © East News | Grzegorz Banaszak/REPORTER
Marcin Makowski

Jedna z gorących politycznych plotek ostatnich dni głosi: minister finansów, z którą nie konsultowano szczegółów tzw. ”Piątki Kaczyńskiego”, usiadła do tabelek, wszystko sobie policzyła i wyszło jej, że w przyszłorocznym budżecie zabraknie pieniędzy na inwestycje prorozwojowe. Następnie złożyła dymisję, której nie przyjęto, ale odroczono. Jeśli chociaż połowa z tego jest prawdziwa, to informacja gorsza dla PiS-u niż pięć afer ze Srebrną.

Minister rzuca dymisją

Co ciekawe, choć informacja wyszła z ”dobrze poinformowanego w kręgach rządowych” portalu wPolityce.pl, błyskawicznie została zdementowana zarówno rzecznik ministerstwa, jak i rzeczniczkę rządu, która doniesienie medialne nazwała nawet ”fake newsem”. Każdy, kto zajmuje się polityką dłużej niż tydzień słyszał jednak porzekadło, że tylko zdementowane wiadomości są wiarygodne. Według mojej wiedzy, a opieram ją o rozmowy z osobami decyzyjnymi w Zjednoczonej Prawicy, tak było również w przypadku prof. Teresy Czerwińskiej.

- Skoro dymisja została złożona, ale odrzucona przez premiera, czy to znaczy, że minister Czerwińska zostaje do wyborów? - pytam mojego rozmówcę. - Na razie wprowadziliśmy w Polsce ”faszyzm”, ale jeszcze nie ma niewolnictwa - słyszę, z wyczuwalną ironią. Oczywiście w tej chwili za wcześnie, aby spekulować czy minister faktycznie pożegna się z resortem za kilka tygodni, przechodzą na inne, mniej eksponowane stanowisko.

Jest jednak w tej historii element znacznie bardziej niepokojący niż roszady personalne. Jeśli dobrze czytam hipotetyczne motywacje Teresy Czerwińskiej, źródło jej niepokoju leży w przekonaniu, że ”zaszycie” w budżecie na sztywno wydatków socjalnych oraz ulg podatkowych na poziomie 100 mld zł (oryginalne 500+ - 25 mld, piątka Kaczyńskiego 40 mld zł, do tego dochodzi obniżony wiek emerytalny, finansowanie posiłków w szkołach i inne zasiłki oraz renty), pozbawi przyszły budżet rezerw na inwestycje oraz buforu na okres gorszej koniunktury. To złamanie stabilizującej reguły finansowej, tzw. "złotej reguły", postulującej tworzenie systemu zbilansowanych dochodów i wydatków państwa. Profesor ekonomii nie trzeba takich rzeczy tłumaczyć.

Rozwój a prawa nabyte

A jeśli do tego w końcu dojdzie, a dojść musi bo tak działają w makroekonomii cykle koniunkturalne, skąd rząd weźmie pieniądze na rozwój, innowacje, edukację, gdy będzie musiał utrzymać programy, które społeczeństwo traktuje już w formie praw nabytych? Oczywiście można stwierdzić, że to zbyt uproszczone podejście do nowej ”piątki”, ponieważ pierwsze 500+ okazało się dosyć sprawnym bodźcem prokonsumpcyjnym.

Z rozrośniętą ponad stan polityką socjalną jest jednak zawsze ten sam problem, ma jedno źródło: podatki. Następnie poprzez redystrybucję części przychodów państwa (podatków), politycy tworzą iluzję, że oto coś "dają" do kieszeni obywatela. Z tej samej, z której wcześniej nieco więcej mu wyciągnęli.

Gospodarcze źródła wzrostu

Oczywiście jeśli państwo jest zdrowe, a firmy i korporacje dzielą się zyskami zamiast wyprowadzać je do rajów podatkowych albo kamuflować, można w ten sposób w ograniczonym stopniu stymulować wzrost gospodarczy. Gdybyśmy żyli w idealnym świecie, moglibyśmy na tej zasadzie stworzyć redystrybucyjne perpetum mobile. Ale nie żyjemy, dlatego państwo obok polityki społecznej musi tworzyć trwałe, innowacyjne i zdywersyfikowane źródła wzrostu PKB. A to kosztuje, wymaga ryzyka i pracy w horyzoncie odleglejszym niż jedną kadencja. Tymczasem gdy rząd blokuje w budżecie na stałe wspomniane 100 mld zł, ile z tego wróci? Ile przyczyni się do trwałego wzrostu?

Jeśli kasandryczna wizja nadmiernego obciążenia budżetu za jakiś się urzeczywistni, będzie oznaczać pozbawienie państwa instrumentów sprawczych, co jednak z perspektywy nadchodzących wyborów może zostać odsunięte na dalszy horyzont. W końcu polityczna pragmatyka podpowiada, że o sprawstwie można mówić tylko wtedy, gdy ma się władzę. - Problem w tym, że ten sam efekt wyborczy można by osiągnąć za 20 mld zamiast 40. A te 20 można było ulokować sensowniej - słyszę od jednego z polityków. Pytanie, czy tak samo myśli Teresa Czerwińska, nie chcąc grać roli kapitana na statku, który płynie na górę lodową?

Marcin Makowski dla WP Opinie

Wybrane dla Ciebie

Jest zarzut szpiegostwa dla Białorusina. Komunikat Prokuratury
Jest zarzut szpiegostwa dla Białorusina. Komunikat Prokuratury
Pavel reaguje na rosyjskie drony w Polsce. "Eskalacja agresji"
Pavel reaguje na rosyjskie drony w Polsce. "Eskalacja agresji"
Senator uderza w Trumpa. "Naruszenie suwerenności sojusznika"
Senator uderza w Trumpa. "Naruszenie suwerenności sojusznika"
Niedzielski prawomocnie skazany. Sąd nie uwzględnił apelacji obrony
Niedzielski prawomocnie skazany. Sąd nie uwzględnił apelacji obrony
Jest komunikat Białego Domu. Trump będzie rozmawiał z Nawrockim
Jest komunikat Białego Domu. Trump będzie rozmawiał z Nawrockim
Karol Nawrocki reaguje na rosyjski atak. Jest decyzja ws. RBN
Karol Nawrocki reaguje na rosyjski atak. Jest decyzja ws. RBN
Sikorski reaguje na stanowisko ministerstwa obrony Rosji
Sikorski reaguje na stanowisko ministerstwa obrony Rosji
"Nowy poziom wrogości". Brytyjczycy reagują na rosyjski atak dronów
"Nowy poziom wrogości". Brytyjczycy reagują na rosyjski atak dronów
Rosyjskie drony nad Polską. Sikorski komentuje
Rosyjskie drony nad Polską. Sikorski komentuje
Ekspert: Rosja eskaluje napięcia, będą kolejne prowokacje
Ekspert: Rosja eskaluje napięcia, będą kolejne prowokacje
Stanowczy wpis Sikorskiego. Zwrócił się do Orbana
Stanowczy wpis Sikorskiego. Zwrócił się do Orbana
To w ich dom uderzyły szczątki drona. "Przez okno patrzę: leci dach"
To w ich dom uderzyły szczątki drona. "Przez okno patrzę: leci dach"