Makabryczne rozrywki niemieckich żołnierzy
Opublikowane przez dziennik "Bild" zdjęcia, przedstawiające niemieckich żołnierzy w trakcie makabrycznej zabawy z autentyczną ludzką czaszką podczas patrolu w okolicach Kabulu, wywołały w Niemczech ogromne oburzenie i spowodowały wzrost obaw o bezpieczeństwo uczestniczących w misji stabilizacyjnej jednostek Bundeswehry.
25.10.2006 | aktual.: 25.10.2006 17:42
Kanclerz Angela Merkel powiedziała, że zdjęcia są "szokujące, obrzydliwe i nic ich nie usprawiedliwia". Zapowiedziała, że rząd wdroży śledztwo i "działając z całą surowością zaprowadzi porządek". W Bundeswehrze nie ma miejsca dla osób, które tak postępują - podkreślił minister obrony Franz Josef Jung.
Gazeta zamieściła na pierwszej stronie zdjęcie żołnierza trzymającego w prawej dłoni czaszkę. Pozostałe cztery fotografie znalazły się wewnątrz środowego wydania. Na jednym z nich widać dwóch siedzących na masce łazika żołnierzy oraz zatkniętą między nimi na przecinaku lin czaszkę. "Nie da się chyba przewyższyć w perwersyjności zdjęcia ukazującego żołnierza Bundeswehry z obnażonym członkiem w lewej dłoni i czaszką w prawej" - oburza się "Bild", komentując inne zdjęcie. "Niemieccy żołnierze bezczeszczą zmarłych" - brzmi tytuł materiału.
Zdjęcia powstały prawdopodobnie wiosną 2003 roku - twierdzi "Bild". Według informatora gazety, w patrolu uczestniczyli jego dowódca w stopniu sierżanta oraz dwaj inni podoficerowie i dwaj szeregowi żołnierze. Jak twierdzi jedna z niemieckich gazet, wszyscy należeli do jednostki strzelców górskich z Bawarii.
Czaszka mogła pochodzić z masowego grobu na terenie, z którego Afgańczycy wydobywają glinę i żwir do budowy domów. Teren ten leży od 10 do 15 kilometrów od Kabulu, przy dawnym szlaku handlowym do irańskiego Zanabadu. Nie wiadomo, czy była to czaszka Afgańczyka, czy też rosyjskiego żołnierza poległego w latach 1979-1989.
Generalny inspektor Bundeswehry Wolfgang Schneiderhan poinformował dziennikarzy, że śledztwo prowadzone jest "pełną parą".
Postępowanie w związku ze znieważeniem miejsca spoczynku zmarłych wdrożyła prokuratura w Poczdamie, gdzie znajduje się dowództwo kierujące operacją w Afganistanie. Trwają przesłuchania dwóch osób, z których jedna, w stopniu podoficera sztabowego, służy nadal w wojsku, druga natomiast odeszła już do rezerwy. Bundeswehra opiera się na zeznaniach żołnierza, który w 2003 roku brał udział w misji w Afganistanie, a obecnie sam zgłosił się jako świadek. Sprawcom grozi kara do trzech lat więzienia.
Minister Jung zwrócił się do gazety z prośbą o udostępnienie oryginalnych zdjęć, co ułatwiłoby śledztwo, jednak redakcja odmówiła, powołując się na zasadę ochrony źródła informacji. Twarze żołnierzy oraz numery rejestracyjne pojazdów są na opublikowanych zdjęciach zasłonięte, co uniemożliwia ich identyfikację.
Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier powiedział agencji dpa, że jest wstrząśnięty "wstrętnymi zdjęciami" niemieckich żołnierzy. Ich nieodpowiedzialne i niewybaczalne postępowanie szkodzi opinii Bundeswehry i naszemu krajowi - oświadczył.
Szef Instytutu Orientalnego w Hamburgu Udo Steinbach ostrzegł przed skutkami skandalicznego wybryku dla bezpieczeństwa niemieckich żołnierzy w Afganistanie. Siły afgańskie, które uważają nas za okupantów, otrzymały dodatkowy argument na rzecz podjęcia działań, by "przepędzić niewiernych" - powiedział Steinbach. Szkoda, że dobra opinia, jaką cieszyła się Bundeswehra, została nadwerężona - dodał.
W Afganistanie przebywa obecnie prawie trzy tysiące niemieckich żołnierzy, uczestniczących głównie w międzynarodowej misji pod kierownictwem NATO - ISAF. Rząd przedłużył w środę także udział w realizowanej równocześnie antyterrorystycznej operacji "Enduring Freedom", kierowanej przez Stany Zjednoczone.
Merkel uważa, że Niemcy powinny nastawić się na długotrwałą obecność w Afganistanie. Afganistan jest papierkiem lakmusowym zdolności NATO do działania i rozwiązywania kryzysów - powiedziała szefowa niemieckiego rządu podczas spotkania z okazji 50-lecia Niemieckiego Stowarzyszenia Atlantyckiego.
Jacek Lepiarz